Tim Merlier wraca do wygrywania w Polsce
Sprinter Soudal – Quick Step Tim Merlier polubił Tour de Pologne. W swoim drugim starcie w tym wyścigu sięgnął po trzecie etapowe zwycięstwo. Dziś był zdecydowanie najlepszy w Katowicach, pokonując Jordiego Meeusa i wczorajszego triumfatora, Olava Kooija.
Organizatorzy przygotowali dziś dla zawodników rywalizujących w 81. Tour de Pologne interesujący etap ze startem i metą w Katowicach, którzy w dużej mierze prowadził po pagórkach Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Po starcie do przodu wyrwało się trzech zawodników – mistrz Polski Norbert Banaszek, Xabier Mikel Azparren (Q36.5) oraz Johan Jacobs (Movistar). Uciekinierzy narzucili mocne tempo, dzięki czemu wypracowali sobie kilkuminutową przewagę nad peletonem. Na lotnej premii LOTTO najlepszy był Norbert Banaszek, który wygrał także finisz w Mysłowicach, zostając tym samym liderem klasyfikacji najaktywniejszy zawodnik LOTTO.
– Dzisiejszy etap był bardzo ciepły i bardzo szybki. Uciekaliśmy we trzech, a ja miałem jeden cel – zgarnąć punkty na dwóch premiach lotnych, wywiązałem się z tego w 100% i jestem z siebie zadowolony. Jeżeli się ma 40 sekund przewagi na 15 kilometrów do mety, a z tyłu goni 12 „pociągów” sprinterskich, to nie ma opcji na dowiezienie ucieczki. Gdybyśmy mieli co najmniej dwie minuty nad peletonem, to byłaby szansa i na pewno był jechał do końca ile sił w nogach. Dla mnie brak radia dzisiaj był czymś zupełnie normalnym – na co dzień jeżdżę w drużynie z trzeciej dywizji, gdzie w 80% ścigamy się bez radia, więc czuję się wyjątkowo, jak startuję z radiem. Wiem, że jutro Michał Paluta i Marcin Budziński planują zabrać się w podjazd, ja będę chciał spokojnie jechał do mety, a w niedzielę będę czujny – tłumaczył Norbert Banaszek.
Na jedynej górskiej premii PZU, w Ojcowie, zwyciężył natomiast Johan Jacobs, a prowadzenie utrzymał reprezentant Polski Michał Paluta.
– Tempo było dzisiaj naprawdę wysokie, także wielki szacunek dla Norberta Banaszka, który jechał z dobrymi zawodnikami na podjeździe. Nikt dzisiaj nie miał radia, znaliśmy tylko przewagę pokazywaną przez motocyklistów, więc podejrzewam, że drużyny sprinterskie nie chciały ryzykować i, jak to się mówi, „trzymały odjazd na krótko”. Najważniejszy dzień dla mnie jest jutro – mówił lider klasyfikacji najlepszy góral PZU.
Premia specjalna DECATHLON w Bukownie padła łupem trzeciego uciekiniera – Xabiera Mikela Azparrena. Odjazd dzielnie walczył i utrzymywał się przed główną grupą, jednak ekipy sprinterskie okazały się silniejsze i kilkanaście kilometrów przed metą, po mocnej pogoni, złapali ucieczkę. Głównej grupie nie było jednak łatwo, a ściganie urozmaicił też brak łączności radiowej, przez co odjazd długo utrzymywał się na prowadzeniu.
– Szczególnie w wielkich tourach kolarstwo jest mocno prowadzone przed dyrektorów sportowych i polega to na tym, że szanse na wygrywanie mają tylko super górale i sprinterzy, a cała spora grupa kolarzy jest pozbawiona możliwości pokazania się. Brak radia daje dużą przestrzeń kolarzom, którzy do tej pory byli tylko skazani na pracę. Teraz bez słuchawek są dużo większe szanse – gdyby dziś w tej ucieczce było kilku kolarzy więcej, to ona by dojechała. Na pewno tego typu sytuacje będą się wydarzały. Wydaje mi się, że to jest takie wyrównanie szans. Brak słuchawek i ręcznego kierowania kolarzami pięknie otwiera peleton – mówił Czesław Lang, dyrektor generalny Tour de Pologne.
O wygranej zadecydował sprinterski finisz pod Spodkiem w Katowicach, w którym najszybszy był Tim Merlier z Soudal – Quick Step, potwierdzając tym samym, że jest jednym z najlepszych sprinterów na świecie. Dla Belga jest to trzecie zwycięstwo etapowe w Tour de Pologne.
– Muszę podziękować Ayco Bastiaensowi, który przez cały dzień pracował na czele. Musiałem wygrać etap, żeby odpłacić się za jego wysiłek. Chłopaki zadbali o to, żebym był z przodu, podyktowaliśmy mocne tempo i ruszyłem w odpowiednim momencie. To był zacięty sprint, ale byłem w stanie wygrać. Było dziś bardzo ciepło, ale cieszę się, że znów jestem w Polsce i mogę rozpocząć drugą część sezonu od zwycięstwa. Najważniejsze to utrzymać się na najwyższym poziomie – powiedział Tim Merlier.
Na kolejnych pozycjach linię mety przecięli Jordi Meeus z Red Bull – BORA – hansgrohge oraz Olav Kooij z Team Visma | Lease a Bike, który wczoraj triumfował w Prudniku. Jego zespołowy kolega, Jonas Vingegaard, utrzymał żółtą koszulkę lidera klasyfikacji generalnej ORLEN.
Jutrzejszy etap będzie kluczowy dla losów wyścigu. Kolarze zmierzą z górskim etapem z Wadowic do Bukowiny Tatrzańskiej.
Najlepsi na 4. etapie 81. Tour de Pologne
Zwycięzca etapu DRUTEX: Tim Merlier (Soudal – Quick Step)
Najlepsza drużyna etapu DECATHLON: Soudal – Quick Step
Premia najlepszy Polak ENERGA GRUPA ORLEN: Stanisław Aniołkowski (Cofidis)
Premia specjalna najlepszy Polak TVP S.A.: Stanisław Aniołkowski (Cofidis)
Premia specjalna Decathlon: Xabier Mikel Azparren (Q36.5)
Liderzy klasyfikacji głównych 81. Tour de Pologne po 4. etapie
Klasyfikacja generalna ORLEN: Jonas Vingegaard (Team Visma I Lease a Bike)
Klasyfikacja najlepszy góral PZU: Michał Paluta (reprezentacja Polski)
Klasyfikacja najlepszy sprinter ENERGA: Diego Ulissi (UAE Team Emirates)
Klasyfikacja najaktywniejszy zawodnik LOTTO: Norbert Banaszek (reprezentacja Polski)