ŚLADAMI KOLARSKICH MISTRZÓW
Plejada gwiazd stanęła na starcie 81. Tour de Pologne pod Halą Stulecia we Wrocławiu. Przez 7 sierpniowych dni kolorowy peleton przemierzał polskie szosy, finiszując w Karpaczu, Dusznikach-Zdroju, Prudniku, Katowicach, Bukowinie Tatrzańskiej oraz Krakowie.
Trasa tradycyjnie pokazała walory turystyczne Polski, jednocześnie zahaczając o kolarskie tereny. Wyścig rozpoczął się w słynącym z rowerowych tradycji Wrocławiu, gdzie w klubie Dolmel wychowało się wielu późniejszych mistrzów. Czwarty etap z metą w Prudniku był natomiast zadedykowany Stanisławowi Szoździe, wybitnemu polskiemu kolarzowi.
Historia zapisana żółtymi zgłoskami
Na trasie tradycyjnie nie zabrakło emocji. Wielkim odkryciem 81. Tour de Pologne był Thibau Nys, który wygrał aż 3 etapy, dominując w trudnym terenie.
– Gdybyście powiedzieli mi pięć lat temu, że będę wygrywał wyścigi na szosie, tobym spojrzał z politowaniem – mówił Belg, który z powodzeniem łączy ściganie na szosie z przełajami.
Drugim bohaterem wyścigu był Jonas Vingegaard, dwukrotny zwycięzca Tour de France, który swój pierwszy triumf UCI World Tour zanotował… podczas Tour de Pologne. Światowej klasy zawodnik wrócił do Polski, by wygrać klasyfikację generalną ORLEN.
— W 2019 roku nie byłem faworytem, ale zaatakowałem i spełniłem marzenie. Polska, tamten etap i cały Tour de Pologne zawsze będą dla mnie wyjątkowe — wspominał Duńczyk. — Mam nadzieję, że dam radę powalczyć tu o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej — dodał.
Jak powiedział, tak zrobił, a żółta koszulka zwycięzcy Tour de Pologne zawisła w jego domu obok tych z Tour de France.
– Na starcie we Wrocławiu Jonas Vingegaard powiedział mi słowa, które chwyciły mnie za serce. Że od jakiegoś czasu bardzo, bardzo chciał wrócić do Polski, bo to świetny wyścig, który otworzył jego drogę do wielkiego kolarstwa. I takie rzeczy wynagradzają mi wszystkie trudy związane z organizacją Tour de Pologne – powiedział dyrektor wyścigu Czesław Lang.
Biało-Czerwoni aktywni
Polacy tradycyjnie przejechali Tour de Pologne aktywnie, a swoich szans szukali głównie w ucieczkach. Dzielnie walczyli na lotnych premiach i górskich premiach, co poskutkowało triumfami w klasyfikacji najaktywniejszy zawodnik LOTTO i najlepszy góral PZU. Koszulki powędrowały odpowiednio do mistrza Polski Norberta Banaszka i Michała Paluty, którzy także spełnili swoje kolarskie marzenia.
Lubię wracać tam, gdzie byłem
Nie tylko Jonas Vingegaard lubi wracać na trasę Tour de Pologne. Bardzo dobre wspomnienia z polskim wyścigiem ma także Tim Wellens, który w 2016 roku sięgnął po triumf w „generalce”.
W tym sezonie nie powtórzył tego sukcesu, ale za to wygrał indywidualną jazdę na czas z metą na Orlinku w Karpaczu.
– Zawsze lubiłem przyjeżdżać na Tour de Pologne. Wyścig jest świetnie zorganizowany, wszędzie witają nas uśmiechy i gorący doping. I nawet pogoda w tym roku jest znakomita – komentował Belg, wspominając deszczowe Tour de Pologne 2016.
Swoje szanse mieli też sprinterzy. Dwukrotnie najszybszy był Olav Kooij — triumfator etapów poprzednich edycji Tour de Pologne oraz ORLEN Wyścigu Narodów — a raz triumfował Tim Merlier, który także wygrywał na polskich szosach.
WYŚCIG TRZECH ROCZNIC
80. edycja Tour de Pologne rozpoczęła się 29 lipca w Poznaniu, a później peleton jechał przez Leszno, Karpacz, Wałbrzych, Duszniki-Zdrój, Strzelin, Opole, Pszczynę, Bielsko-Białą, Katowice, Zabrze i zakończył wyścig w Krakowie 4 sierpnia 2023 r.
Wyścig był wyjątkowy z powodu potrójnej rocznicy. Kolarze nie tylko ruszyli na trasę 80. edycji, ale też 95 lat po pierwszym wyścigu i 30 lat po tym, jak za organizację Tour de Pologne zaczął odpowiadać Czesław Lang. Wyjątkowo było też na trasie, bo kibice oglądali pasjonujące widowisko.
– Przygotowaliśmy kompletną trasę. Mam na myśli fakt, że była selektywna i mogli się na niej wykazać kolarze o różnych profilach. Tour de Pologne daje okazję do pokazania się wszystkim – mówił Czesław Lang. Wicemistrz olimpijski z Moskwy miał rację. A polscy kibice do samego końca trzymali kciuki za Michała Kwiatkowskiego, który walczył o wygraną.
– Miałem dwa plany. Jeden zakładał przyjazd tutaj, drugi wystartowanie w San Sebastian i mistrzostwa świata, ale ostatecznie wybrałem Tour de Pologne. Spróbuję wygrać etap albo nawet celować w klasyfikację generalną – to z kolei słowa Słoweńca Mateja Mohoricia ze startu. Kolarz Bahrain Victorious nie rzucał słów na wiatr i od kiedy założył żółtą koszulkę lidera na mecie drugiego etapu, nie zdjął jej już do końca.
„Kwiato” dał jednak prawdziwy popis walki i niezłomności, bo próbował do samego konca. Ostatecznie wystarczyło do trzeciej pozycji, a drugi był Portugalczyk Joao Almeida. Czołowa trójka po tygodniu ścigania zmieściła się w 17 sekundach!
Z dobrej strony pokazał się też Rafał Majka. Polak z UAE Team Emirates błysnął na mecie w Dusznikach-Zdroju, gdzie był pierwszy.
– Chciałem wygrać etap. Udało się i jestem szczęśliwy. Zrobiłem to dla polskich kibiców, dla mojej rodziny, dla żony, dla dzieci Oliviera i Mai. Od 12 maja jestem poza domem i to zwycięstwo im się należało – powiedział i dodał: – Jak się ma petardę pod nogą, to trzeba jechać!
Innymi bohaterami byli zwycięzcy pozostałych klasyfikacji. W górskiej najlepszy był Markus Hoelgaard (Lidl-Trek), najaktywniejszych Patryk Stosz, sprinterskiej Mohorić, a drużynowo najlepsi byli kolarze UAE Team Emirates.
– Co roku staramy się tworzyć wyścig, który będzie zapamiętany na lata i myślę, że ta edycja właśnie taka była. O widowisko zadbali kolarze, którzy wiedzą, że nasz wyścig to otwarta impreza, gdzie nie można odpuścić ani na chwilę, bo o wszystkim decydują sekundy. Jest jeszcze jeden wyróżnik Tour de Pologne i kolejny rok to potwierdził. Myślę oczywiście o kibicach. Około trzech milionów ludzie przy trasie sprawia, że człowiek nabiera energii. Fani byli wszędzie i wiem, że to wszystkim działa na wyobraźnię – powiedział po wyścigu Czesław Lang.
DECYDUJĄCE ROZDANIE NA GÓRSKIEJ CZASÓWCE
79. edycja Tour de Pologne UCI World Tour, odbywająca się w dniach 30 lipca – 5 sierpnia 2022, podobnie jak przed rokiem, rozgrywała się głównie na malowniczych trasach wschodniej i południowej Polski. Peleton wyruszył z Kielc i dotarł do Krakowa, po drodze przejeżdżając m.in. przez Lublin, Chełm, Zamość, Kraśnik, Przemyśl, Lesko, Sanok, Łańcut, Rzeszów, Bukowinę Tatrzańską oraz Valsir, Skawinę. Kolarze znów musieli się sprawdzić na wymagającej trasie. Podczas VI etapu jadąc indywidualnie na czas. Górskiej czasówki nie było w Tour de Pologne od 2005 roku. Jak się później okazało, to właśnie na niespełna 12-kilometrowym odcinku Nowy Targ, Gronków – Stacja Narciarska Rusiński, od startu do mety wiodącym pod górę, rozstrzygnęły się losy zwycięstwa w całym wyścigu. W stawce walczącej o zwycięstwa na etapach i w klasyfikacji generalnej nie zabrakło gwiazd światowego kolarstwa. Wystartowali m.in. Mark Cavendish, Pascal Ackermann, Sam Bennett, Elia Viviani, Arnaud Demare czy Richard Carapaz. W 160-osobowej stawce było 11 Polaków. Klasyfikację najaktywniejszego zawodnika wygrał Patryk Stosz.
TRIUMF WICEMISTRZA OLIMPIJSKIEGO
Zwycięzcą 79. Tour de Pologne UCI World Tour został 24-letni Brytyjczyk Ethan Hayter, który z jednakowym powodzeniem łączy jazdę po szosie i torze kolarskim. W 2021 roku został wicemistrzem olimpijskim w torowej konkurencji madison. Hayter w barwach grupy Ineos Grenadiers jechał w 79. TdP u boku Richarda Carapaza, mistrza olimpijskiego z Tokio w szosowym wyścigu ze startu wspólnego. To jednak nie Ekwadorczyk, a jego młodszy i wciąż mniej znany kolega wyjechał z Polski z żółtą koszulką. Było pewne, że jeśli Hayter utrzyma się w czołówce klasyfikacji generalnej do 6. etapu, czyli jazdy indywidualnej na czas, jego szanse na końcowy triumf znacząco wzrosną. Hayter to bowiem wyśmienity „czasowiec”, mistrz swojego kraju w tej specjalności w 2021 i 2022 roku. I tak też się stało. Po pięciu etapach Brytyjczyk zajmował 7. miejsce, ze stratą 10 sekund do lidera Sergio Higuity. W czasówce był trzeci, stracił osiem sekund do zwycięzcy tego etapu Thymena Arensmana z Holandii, a innych kolarzy z czołówki „generalki” zostawił daleko z tyłu. Przed ostatnim etapem był liderem, z 11 sekundami przewagi nad Arensmanem. Ostatni etap z metą w Krakowie nic już nie zmienił.
„WYŚCIG DLA POKOJU”
– to hasło towarzyszyło rozgrywanej 79. edycji Tour de Pologne UCI World Tour. Był to wyraz wparcia dla narodu ukraińskiego. Nic dziwnego. Niektóre miejscowości na trasie wyścigu były oddalone kilkadziesiąt czy nawet kilkanaście kilometrów od kraju ogarniętego wojną wywołaną przez Rosję. W peletonie był jeden Ukrainiec. Mark Padun z grupy EF Education-EasyPoint zmagania zakończył na 13. miejscu.
„Mamy najwspanialszych kibiców na świecie. Spotykałem ich tysiące na trasie. Na startach, premiach, przy drodze i na metach. A wiem, że przed telewizorami były kolejne miliony osób. To jest energia, która daje siłę i chęci, żeby nie przestawać i dalej rozwijać wyścig. Dziękuję Wam wszystkim, jesteście wspaniali i cieszę się, że mogliśmy razem przeżyć ten tydzień, przemierzając piękne zakątki naszego kraju pod hasłem „Wyścig dla Pokoju”. Sport daje możliwości, aby iść do świata z przekazem ważnych wartości i spraw. I bardzo dobrze, że potrafiliśmy to wykorzystać.” – Czesław Lang
POWRÓT DO NORMALNOŚCI I NA WSCHÓD
Po wyjątkowo wymagającym organizacyjnie, bo rozgrywanym w czasie pandemii koronawirusa 77. Tour de Pologne, w 2021 roku zaczęliśmy wracać do normalności. Powrotów było zresztą więcej. Po wielu latach, gdy najważniejsze wydarzenia Tour de Pologne rozgrywały się głównie na południu Polski, tym razem wyścig ruszył na wschód. Peleton odwiedził zupełnie nowe miasta: Lublin, Chełm, Zamość, Przemyśl i Sanok. Nie było też typowego etapu górskiego, choć jednocześnie trasa okazała się bardzo wymagająca. Wyścig rozpoczął się dzień po zakończeniu igrzysk olimpijskich w Tokio. Na trasie znów nie zabrakło gwiazd: Tim Wellens, Dylan Teuns, Michał Kwiatkowski, Diego Ulissi, Ilnur Zakarin, Fernando Gaviria czy Matej Mohoric to tylko kilka nazwisk z listy startowej, znanych chyba każdemu kibicowi kolarstwa.
TRIUMF 23-LETNIEGO PORTUGALCZYKA
78. Tour de Pologne UCI World Tour (9-15.08.2021) był wyścigiem 23-letniego Joao Almeidy. Startujący z numerem 1 Portugalczyk żółtą koszulkę lidera zdobył po wygraniu drugiego etapu w Przemyślu i już jej nie oddał. Wygrał też czwarty odcinek w Bukowinie Tatrzańskiej, a na szóstym (przedostatnim), czyli jeździe indywidualnej na czas w Katowicach, był drugi, wyprzedzając wszystkich najgroźniejszych konkurentów. Almeida triumfował również w klasyfikacji punktowej - najlepszego sprintera. W pozostałych zwyciężyli: w górskiej – Łukasz Owsian z reprezentacji Polski, w aktywnych – Holender Taco van der Hoorn (Intermarche-Wanty-Gobert), a w drużynowej – belgijska ekipa Deceuninck-Quick Step. Portugalczyk odniósł w Polsce trzy pierwsze zwycięstwa w imprezie rangi World Tour (dwa wygrane etapy plus klasyfikacja generalna), ale jest już bardzo znanym kolarzem. Był objawieniem Giro d’Italia 2020, w którym jechał przez 15 etapów w różowej koszulce lidera, a zakończył wyścig tuż za podium.
Najlepszy z Polaków, Michał Kwiatkowski, w klasyfikacji generalnej zajął trzecie miejsce. Triumfator Tour de Pologne z 2018 roku miał wielką ochotę wykorzystać olimpijską formę z Tokio i powtórzyć sukces. Plany sięgały wyżej, ale ostatecznie mistrz świata z 2014 roku był zadowolony ze swojego występu. – Nie ukrywam, że próbowałem wygrać ten wyścig, ale obecność na podium to na pewno ogromna satysfakcja. Ciężko na to pracowałem, także moja drużyna – powiedział w Krakowie na mecie ostatniego etapu.
POŻEGNANIE DWÓCH WYJĄTKOWYCH KOLARZY
78. edycja naszego narodowego touru była pożegnaniem z polskimi kibicami dwóch świetnych kolarzy. W 2021 roku kariery zakończyli bowiem Tomasz Marczyński i Michał Gołaś. Marczyński to były mistrz Polski i zwycięzca dwóch etapów hiszpańskiej Vuelty. Gołaś, w 2011 roku zwycięzca klasyfikacji górskiej w Tour de Pologne, również zdobywał złoto mistrzostw Polski, zaś ostatnio pełnił w teamie rolę tzw. kapitana drogowego i był jednym z najlepszych taktyków w peletonie. To dzięki jego wiedzy i znajomości specyfiki wyścigu po triumf w Tour de Pologne sięgnął w 2019 roku młody Paweł Siwakow.
WYŚCIG W CZASACH PANDEMII
77. Tour de Pologne UCI World Tour był wyścigiem wyjątkowym. Pierwotnie miał się odbyć w lipcu, jednak ze względu na pandemię koronawirusa przełożono go na sierpień i skrócono do pięciu etapów. Tym samym Tour de Pologne otwierał drugą część sezonu i przyciągnął uwagę wielu znakomitych kolarzy. Do Polski przyjechali między innymi mistrz świata Mads Pedersen, zwycięzco Giro d’Italia Richard Carapaz, zwycięzca klasyfikacji górskiej Tour de France Rafał Majka, czy znakomici Jakob Fuglsang, Pascal Ackermann, Simon Yates, czy Remco Evenepoel. Wyścig rozpoczął się na Stadionie Śląskim w Chorzowie, a trasa wiodła przez Województwo Śląskie i Małopolskę. Rozgrywany w setną rocznicę urodzin świętego Jana Pawła II Tour de Pologne nawiązał do Papieża Polaka odwiedzając Wadowice.
ZWYCIĘSTWO DLA FABIO
Rywalizacja rozpoczęła się od dramatycznego wypadku Fabio Jakobsena na finiszu pierwszego etapu. Zepchnięty przez Dylana Groenewegena kolarz z wielką prędkością wpadł na barierki i doznał ciężkich obrażeń. Na szczęście dzięki pomocy lekarzy wygrał najważniejszą walkę i mógł wrócić do domu. Następne etapy przyniosły fascynującą rywalizację i przepiękne zwycięstwa faworytów. W Zabrzu finiszował Mads Pedersen, w Bielsku-Białej Richard Carapaz, a w Bukowinie Tatrzańskiej Remco Evenepoel. Jego 50-kilometrowa szarża i samotne zwycięstwo z trzymanym w rękach numerem Fabio Jakobsena na trwałe zapiszą się w historii kolarstwa. Ostatni etap w Krakowie wygrał inny kolarz Deceuninck – Quick-Step Davide Ballerini, ale to właśnie Evenepoel cieszył się z końcowego zwycięstwa.
Z dobrej strony w wyścigu pokazali się polscy kolarze. Rafał Majka zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej CARREFOUR, klasyfikację Najlepszy Góral PZU wygrał Patryk Stosz, a Najaktywniejszym Zawodnikiem LOTTO został Maciej Paterski. Na słowa uznania zasłużył także Kamil Małecki, który zaimponował ucieczką na królewskim etapie w Bukowinie Tatrzańskiej i w klasyfikacji generalnej zajął wysokie szóste miejsce.
KOLARSKI DIAMENT
Zwycięzca 77. Tour de Pologne UCI World Tour przez wielu uważany jest za największy talent w kolarskim peletonie w ostatnich latach. On sam, swoje zwycięstwo dedykował Fabio Jakobsenowi. Po wypadku Fabio przeżywaliśmy bardzo trudne chwile. To były długie i nieprzespane noce. Ale ten moment pokazał także jak bardzo jesteśmy sobie bliscy. Potem nadeszły dobre informacje, które dodały nam otuchy i sił. Przed czwartym etapem pomyślałem, żeby wziąć numer startowy Fabio. Kiedy go dostałem, poczułem coś niezwykłego. I pomyślałem, że muszę dać z siebie wszystko niezależnie od trudów etapu. Wiedziałem, że będzie bardzo ciężko, ale on przecież cierpiał jeszcze bardziej.
TOUR DE POLOGNE – WYŚCIG POKOLEŃ
76. Tour de Pologne UCI World Tour odbył się w dniach 3-9 sierpnia 2019 roku. Wyścig nawiązywał do stulecia Polskiego Komitetu Olimpijskiego i był rozgrywany pod hasłem „Wyścig Pokoleń”. Tour de Pologne włączył się także w obchody stulecia Powstań Śląskich. Na starcie pojawiło się wiele gwiazd światowego kolarstwa, między innymi Rafał Majka, Pascal Ackermann, John Degenkolb, Mark Cavendish, Fernando Gaviria, czy Miguel Angel Lopez. Wyścig rozgrywany był na południu Polski, a trasa prowadziła przez Województwo Śląskie i Małopolskę. Pierwsza część wyścigu to płaskie etapy z metami w Krakowie, Katowicach i Zabrzu. Losy klasyfikacji końcowej rozstrzygnęły się na górskich etapach w Kościelisku i BUKOVINA Resort. Po dwa etapowe zwycięstwa odnieśli Pascal Ackermann i Luka Mezgec, a zwycięzcą całego wyścigu został Paweł Siwakow z Teamu Ineos. Najlepszy z Polaków Rafał Majka był dziewiąty.
BJORG LAMBRECHT
Podczas 76. Tour de Pologne UCI World Tour doszło do tragicznego zdarzenia. W wyniku upadku na trzecim etapie zmarł Bjorg Lambrecht, belgijski kolarz grupy Lotto Soudal. Ta tragedia wstrząsnęła całym kolarskim światem. Los pisze czasem scenariusze, których za wszelką cenę chcielibyśmy uniknąć. Śmierć Bjorga Lambrechta była olbrzymim wstrząsem dla wszystkich. Odszedł utalentowany kolarz, wspaniały człowiek, który był dopiero na progu dorosłego życia. Są tragedie, których po prostu nie można zrozumieć – powiedział Czesław Lang, Dyrektor Generalny wyścigu. W związku z tą tragedią czwarty etap wyścigu został zneutralizowany i był rozgrywany jako etap żałoby. Peleton przejechał od startu do mety bez rywalizacji, a wszyscy uczcili pamięć Bjorga Lambrechta. Numer 143, z którym startował belgijski kolarz został zastrzeżony w Tour de Pologne.
MŁODE TALENTY
Tour de Pologne od lat nazywany jest wyścigiem, który kreuje gwiazdy. Polski narodowy wyścig otworzył drzwi do wielkiej kariery między innymi Peterowi Saganowi, czy Marcelowi Kittelowi. W 2019 roku zwycięzcą klasyfikacji generalnej został, zaledwie 22-letni Paweł Siwakow z Team Ineos, dla którego był to największy sukces w karierze. Z kolei na mistrzostwach świata w Yorkshire złoty medal w wyścigu ze startu wspólnego zdobył Mads Pedersen, który na Tour de Pologne finiszował na podium jednego z etapów.
“Cieszę się z tego tym bardziej że Tour de Pologne potwierdza w ten sposób charakter bardzo otwartego wyścigu, w którym nikt nie kalkuluje, a każdy chce wygrywać. To jest taka forma rywalizacji, która nie tylko mnie podoba się najbardziej. Dzięki temu możemy się cieszyć walką uznanych gwiazd z tymi, którzy dopiero wchodzą do wielkiego świata" – powiedział Czesław Lang.
TOUR DE POLOGNE – WYŚCIG NIEPODLEGŁOŚCI
75. Tour de Pologne UCI World Tour rozgrywany był w dniach 4-10 sierpnia 2018 roku. Wyścig był szczególny, bo przypadał w stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości, a sam obchodził 90. urodziny i po raz 25 był organizowany przez Czesława Langa. Na starcie pojawiły się wielkie gwiazdy światowego peletonu: Michał Kwiatkowski, Fabio Aru, Thibaut Pinot, Simon Yates. 75. Tour de Pologne rozpoczął się na Rynku Głównym w Krakowie. Pierwsza, płaska część wyścigu sprzyjała walce sprinterów. Po metach w Krakowie, Katowicach i Zabrzu peleton wjechał w góry, co spowodowało szybkie zmiany w klasyfikacji generalnej. Etapy w Szczyrku, Bielsku-Białej i Bukowinie Tatrzańskiej okazały się decydujące dla końcowej kolejności. Tradycyjnie już zmaganiom najlepszych zawodowych kolarzy przyglądały się miliony kibiców, którzy na trasie stworzyli fantastyczną atmosferę kolarskiego święta. Z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości na metach poszczególnych etapów pojawiło się mobilne muzeum Tour de Pologne, które cieszyło się ogromną popularnością.
POLSKI WYŚCIG, POLSKIE ZWYCIĘSTWO
Bohaterem pierwszej części wyścigu był Pascal Ackermann. Niemiecki sprinter grupy Bora-Hansgrohe popisał się fantastycznymi finiszami w Krakowie i Katowicach i zdobył żółtą koszulkę lidera. Na trzecim etapie w Zabrzu odebrał mu ją inny świetny sprinter – Alvaro Jose Hodeg Chagui z grupy Quick-Step Floors. Jednak kiedy wyścig wjechał w góry sprawy w swoje ręce wziął faworyt polskich kibiców Michał Kwiatkowski. Kolarz grupy Sky przepięknie zafiniszował w Szczyrku, gdzie odparł atak poprzedniego zwycięzcy Tour de Pologne Dylana Teunsa i objął prowadzenie w wyścigu. Dzień później Polak był najszybszy także w Bielsku-Białej, gdzie znów stoczył walkę z Teunsem. Wypracowana zaliczka pozwoliła mu kontrolować przebieg wyścigu na królewskich rundach wokół Bukowiny Tatrzańskiej. Na obu etapach dojechał w ścisłej czołówce i na mecie mógł cieszyć się z końcowego zwycięstwa. Kwiatkowski został drugim po Rafale Majce polskim zwycięzcą Tour de Pologne, od czasu kiedy wyścig należy do elitarnego cyklu UCI World Tour.
MICHAŁ KWIATKOWSKI
“To fantastyczne uczucie wygrać w Polsce, zwłaszcza, że było to moje marzenie od dawna. Czekałem na nie od 2012 roku, kiedy zająłem w wyścigu drugie miejsce. Tym razem nie byłem pewny swojej formy ze względu na bardzo ciężki Tour de France, który miałem w nogach. Wyścig był trudny od samego początku, ale szczególnie od etapu w Szczyrku. Startowało mnóstwo świetnych kolarzy, którzy celowali w klasyfikację generalną, więc od tego momentu musiałem aktywnie walczyć o utrzymanie żółtej koszulki."
“Wsparcie kibiców na każdym kilometrze trasy było niezwykłe, mając ich u mojego boku, krzyczących moje nazwisko, byłem bardzo zmotywowany. I chciałem im za to podziękować. Podziękowania należą się także moim kolegom z drużyny, przede wszystkim Michałowi Gołasiowi i Łukaszowi Wiśniowskiemu, którzy od lat są ze mną i odegrali wielką rolę w tym zwycięstwie. Słowa uznania także dla całej drużyny, za wspaniałą pracę, którą wykonali podczas tego wyścigu"
EMOCJE DO OSTATNICH METRÓW
W 74. Tour de Pologne UCI World Tour kolarze rywalizowali w dniach 29 lipca – 4 sierpnia 2017 roku. W siedmiu etapach pokonali łącznie 1122 kilometry. To była jedna z najciekawszych i najbardziej ekscytujących edycji naszego narodowego wyścigu w historii. Na starcie wielkie gwiazdy – Rafał Majka, Peter Sagan, Vincenzo Nibali. Na trasie piękne polskie miasta. I ogromne emocje do samego końca, bo losy zwycięstwa w wyścigu rozstrzygnęły się dosłownie na ostatnich metrach. Trasa znów wiodła przez południe kraju, ale tym razem ułożono ją nieco inaczej. Wszystko zaczęło się (a nie jak w ostatnich latach kończyło) w Krakowie, metę ostatniego etapu wytyczono w Bukowinie Tatrzańskiej. A po drodze było coś dla sprinterów, górali, ale i kolarzy uniwersalnych. Były wielkie dramaty, łzy radości, setki tysięcy kibiców przy trasie każdego etapu i miliony przed telewizorami. A za rok jubileuszowa, 75. edycja Tour de Pologne i 25. pod wodzą Czesława Langa. Poprzeczka wisi bardzo wysoko, ale wspólnie z naszymi niezawodnymi partnerami w pięknym stylu ją przeskoczymy.
NARODZINY KOLEJNEJ GWIAZDY?
Dylan Teuns, zwycięzca 74. Tour de Pologne, to zdaniem wielu fachowców kolejny kolarz, o którym za kilka lat będzie się mówić, że w naszym narodowym wyścigu zaczęła się jego wspaniała kariera. A tak było w przypadku Alberto Contadora czy Petera Sagana. 25-letni Belg był najszybszy na trzecim etapie z Jaworzna do Szczyrku, gdzie na końcowych metrach pokonał wielkie gwiazdy światowego peletonu – Sagana i Rafał Majkę. Już to świadczy o jego możliwościach. Na kolejnych odcinkach trzymał się najgroźniejszych rywali, a gdy na przedostatnim etapie kryzys dopadł słowackiego mistrza świata, dotychczasowego lidera, wystarczyło „tylko” ostatniego dnia nie zmarnować 6-sekundowej przewagi nad Polakiem. Udało się. Majka wjechał na metę na trzecim miejscu i zyskał 4 sekundy bonifikaty. To było jednak za mało, bo Teuns finiszował tuż za jego plecami i z 2-sekundową przewagą wygrał cały wyścig.
DYLAN TEUNS
„Wygrałem etap i generalkę po raz pierwszy w cyklu World Tour. To był dla mnie wspaniały wyścig. Cieszę się tym bardziej, że przejąłem żółtą koszulkę po Timie Wellensie. To niesamowite, że wygrałem Tour de Pologne rok po moim dobrym przyjacielu.”
CZESŁAW LANG
„Ten wyścig przejdzie do historii. Wróciły złote czasy polskiego kolarstwa. Jestem też przekonany, że na mecie w Bukowinie Tatrzańskiej udekorowaliśmy zawodnika, który w już w najbliższym czasie wejdzie do ścisłej światowej czołówki. To podtrzymanie tradycji, że Tour de Pologne kreuje gwiazdy kolarstwa.”
TOUR WKRACZA NA NOWĄ DROGĘ
Bitwa Warszawska z 1920 roku i słynny „Cud nad Wisłą” to wydarzenia, które upamiętnił 73. Tour de Pologne. Był to także hołd dla kolarzy Warszawskiego Towarzystwa Cyklistycznego, którzy bronili ojczyzny na swój sposób – pełniąc rolę rowerowych kurierów przewożących rozkazy. Wyścig ruszył z Radzymina 12 lipca 2016 r. pod hasłem „Szlakiem historii”. W siedem dni kolarze pokonali 1190 kilometrów. 18 lipca tłumy fanów kolarstwa oglądały finał na krakowskim Rynku Głównym. Gdy tylko zwycięzcy odebrali gratulacje na trasę ruszyły panie. W ten sposób otworzył się nowy rozdział w historii Tour de Pologne.
TIM WELLENS
Zwycięzca bierze wszystko. To najlepsze podsumowanie 73. Tour de Pologne, który wygrał Tim Wellens z ekipy Lotto Soudal. Jego łupem padła nie tylko żółta koszulka, ale także nagrody dla najlepszego górala i najaktywniejszego zawodnika.
Belg zwyciężył tylko w jednym etapie, ale za to bardzo wymagającym – z Wieliczki do Zakopanego. Wygraną w wyścigu ułatwiło mu anulowanie przedostatniego etapu w Bukowinie Tatrzańskiej z powodu fatalnych warunków pogodowych. Zwycięstwo w World Tourze w świetnym wyścigu z bardzo dobrą organizacją – jestem szczęśliwy. Nie mieliśmy szczęścia do pogody, w takich warunkach nie dało się ścigać, więc decyzja o anulowaniu etapu była słuszna. To był mój pierwszy Tour de Pologne. Wszyscy mówili, że to bardzo dobry wyścig, z ciekawą trasą. Mogę to potwierdzić. – mówił na mecie w Krakowie szczęśliwy Wellens. Dzięki doskonałej jeździe po górach i niezłym finale w jeździe indywidualnej na czas Belg wyprzedził o ponad 4 minuty Włochów Fabio Felline (Trek-Segafredo) i najlepszego sprintera wyścigu – Alberto Bettiol’a (Cannondale). Najlepszy z Polaków – Paweł Cieślik (Verva Action) był 19.
TOUR DE POLOGNE KOBIET
Doskonałe wspomnienia z Polski zabrała także Jolanda Neff. Szwajcarka była bezkonkurencyjna na dwóch z trzech etapów pierwszego w historii Tour de Pologne Kobiet. Tylko podczas jazdy indywidualnej na czas musiała uznać wyższość Brazylijki – Flavii Oliveiry. Kropkę nad i postawiła samotnie finiszując w Bukowinie Tatrzańskiej. - Chciałam kontrolować przebieg wyścigu. Po pierwszym okrążeniu miałam trochę straty do uciekającej Rjabczenko, ale udało mi się to odrobić. Na drugim okrążeniu mogłam już jechać po swojemu. Jestem szalenie zadowolona ze zwycięstwa i z tego, co tutaj pokazałam. No i nigdy wcześniej nie wygrałam samochodu! - cieszyła się 23-letnia mistrzyni Igrzysk Europejskich 2015 w Baku, która po wyścigu podpisała kontakt z polską grupą Kross Racing Team. Bardzo dobrze radziły sobie na trasie Polki – ostatecznie tuż za podium zmagania skończyła Paulina Brzeźna-Benkowska.
Łączymy stolice
72. Tour de Pologne UCI World Tour odbył się w dniach 2-8 sierpnia 2015 roku. Hasłem przewodnim wyścigu było „Łączymy stolice”. Licząca 1076 kilometrów trasa wiodła z Warszawy do Krakowa. Wyścig rozpoczął się na błoniach Stadionu Narodowego, a zakończył na Rynku Głównym w Krakowie. Połączył więc nie tylko dwie stolice – obecną z historyczną – ale również dwa symboliczne miejsca łączące wspaniałą tradycję naszego kraju z nowoczesnością i osiągnięciami współczesnej Polski. Tym samym wyścig nawiązał do historii Tour de Pologne, który jeszcze przed II wojną światową stał się jednym z najważniejszych wydarzeń sportowych w Polsce, a Warszawa i Kraków były żelaznymi punktami na trasie wyścigu. Dziś natomiast znajduje się na kolarskim szczycie będąc jednym z najważniejszych wyścigów prestiżowego cyklu UCI World Tour
Ion Izagirre
Zwycięzcą 72. Tour de Pologne został Ion Izagirre z Movistaru. Hiszpan jeszcze przed startem był uważany za jednego z faworytów. Izagirre bardzo dobrze zna Tour de Pologne, w ostatnich dwóch edycjach zajmował miejsca na podium – dwukrotnie był drugi.
Tym razem triumfował, choć nie udało mu się wygrać żadnego z etapów. Równa forma pozwoliła na osiągnięcie sukcesy, ale różnice w czołówce były minimalne. Drugi w klasyfikacji Bart de Clercq stracił do zwycięzcy zaledwie dwie sekundy. Na mecie w Krakowie Izagirre powiedział: Jestem bardzo zadowolony, zwycięstwo w wyścigu daje ogromną satysfakcję. Najcięższe były etapy w górach – w Zakopanem i Bukowinie. Chyba cięższe niż w ubiegłym roku, a na pewno przyczyniła się do tego pogoda. To jest wyścig World Tour, są tu najlepsze zespoły świata. Organizacja jest świetna, a polscy kibice fantastyczni.
NA DESER BIAŁOBŁOCKI
W wyścigu bardzo dobrze radzili sobie polscy kolarze, choć tym razem nie udało się powtórzyć zwycięskiego wyczynu Rafała Majki z 2014 roku. Z triumfu w klasyfikacji górskiej cieszył się Maciej Paterski, a najaktywniejszym kolarzem wyścigu został Kamil Gradek. Najbardziej „polski” okazał się czwarty etap z Jaworzna do Nowego Sącza. Wygrał wówczas Maciej Bodnar, a liderem, niestety tylko jednodniowym, został Kamil Zieliński. Prawdziwą sensację sprawił natomiast Marcin Białobłocki, który triumfował na ostatnim etapie – jeździe indywidualnej na czas w Krakowie. Tak opowiadał na mecie czasówki: „Było bardzo ciężko, do czego przyczyniła się temperatura. Szybka trasa mi się podobała, ale naprawdę topiłem się podczas jazdy. Do Tour de Pologne przygotowywałem się poprzez katorżnicze treningi. Kilka wyścigów pojechałem bardzo mocno, nie zważając na wynik. Trener dał mi tak w kość, że go nienawidziłem. Powiedziałem, że jeśli to nie przyniesie efektu, to koniec naszej znajomości. Ciężka praca opłaciła się.”
25. rocznica wolnych wyborów
71. Tour de Pologne UCI World Tour odbył się w dniach 3-9 sierpnia 2014 roku. Wyjątkowa edycja przypadła na 25. rocznicę słynnych wyborów 4 czerwca będących przełomem w historii Polski i Europy. Wyścig w symboliczny sposób włączył się w obchody ćwierćwiecza wolnej Polski. Kolarze wystartowali spod bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej, a honorowym patronem startu był twórca Solidarności i były prezydent Lech Wałęsa. Podczas ceremonii otwarcia wyścigu przypominał historyczne osiągnięcia: „To było wielkie zwycięstwo, o którym trzeba przypominać. Łączyć sport z przesłaniem i uszanowaniem przeszłości to piękna sztuka. Uczestniczyliśmy w dziele, które zmieniło Polskę, Europę i świat. Dzięki takim ludziom jak Czesław Lang świat przypomina sobie o wielkim polskim sukcesie”. Trasa wyścigu wiodła od Bałtyku do Tatr, a kolarze odwiedzili między innymi Bydgoszcz, Toruń, Warszawę, Kielce, Rzeszów, Katowice, Bukowinę Tatrzańską, Zakopane oraz Kraków.
Niesamowity Majka
Na początkowych płaskich etapach błyszczeli sprinterzy: Jauheni Hutarowicz wygrał w Bydgoszczy, Theo Bos triumfował w Rzeszowie, a w Katowicach Jonas van Genechten, który na metę przy Spodku wjechał z prędkością około 80 km/h. Niespodzianką zakończył się etap w Warszawie, który po samotnej ucieczce wygrał Petr Vakoc. Bohaterem górskiej części Tour de Pologne okazał się Rafał Majka. Najpierw wygrał trudny etap z metą w Strbskim Plesie, a dzień później nie dał szans rywalom na królewskiej rundzie wokół Bukowiny. Po fantastycznym ataku na ostatnim podjeździe wyprzedził dwóch Hiszpanów Benata Intxaustiego oraz Iona Izagirre i zdobył żółtą koszulkę lidera. Przed decydującą czasówką w Krakowie Polak miał 18 sekund zapasu. Pojechał bardzo dobrze, zachował 8 sekund przewagi i został zwycięzcą Tour de Pologne, a także pierwszym Polakiem, który wygrał wyścig World Tour.
Rafał Majka
"To był najcięższy dzień wyścigu. Dałem z siebie wszystko i ledwo stoję na nogach. Ale kocham taką pogodę, może być nawet 50 stopni, a ja i tak lubię się ścigać w upale. Wierzyłem, że mogę walczyć, dzień wcześniej udało mi się nadrobić sporo sekund, a teraz dokonałem czegoś wielkiego. To coś pięknego nie tylko dla mnie, ale i dla całej ekipy Tinkoff-Saxo, która spisała się rewelacyjnie. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy robili wszystko, abym mógł się skupić tylko na jeździe. Nawet walizki sam nie musiałem nosić."
Czesław Lang
"Jako organizator zawsze marzyłem, żeby Tour de Pologne znalazł się w kolarskiej lidze mistrzów. To się stało, ale brakowało jeszcze wyników Polaków. To, co zrobił Rafał Majka, jest niezwykłe. W wielkim stylu wygrał dwa etapy i dowiózł żółtą koszulkę. Wszyscy czekaliśmy na takich zawodników jak Rafał, Michał Kwiatkowski, czy Maciek Paterski."
Z Ziemi włoskiej do Polski
„Z ziemi włoskiej do Polski” szlakami Jana Pawła II – pod takim hasłem rozgrywany był jubileuszowy, 70. Tour de Pologne UCI World Tour. Po raz pierwszy w historii nasz narodowy wyścig rozpoczął się zagranicą. Dwa górskie etapy odbyły się w Dolomitach w regionie Trentino, który od lat jest mocno związany z Tour de Pologne. Najlepsi kolarze świata mieli okazję rywalizować w przepięknej scenerii i walczyć na kultowych przełęczach z Passo Pordoi na czele. Wszystko zaczęło się od pięknej uroczystości otwarcia wyścigu w Rovereto, skąd kolarze wyruszyli do Madonna di Campiglio. Najszybszy okazał się tam Diego Ulissi, a trzecie miejsce zajął Rafał Majka. „Liczyłem na więcej. Próbowałem atakować, ale dla mnie było zbyt płasko. Chcę wygrać drugi etap i założyć żółtą koszulkę” – mówił na mecie Polak. Na Passo Pordoi co prawda nie wygrał (był piąty, wygrał Christophe Riblon), ale i tak zdobył koszulkę i do Polski przyjechał w roli lidera wyścigu.
Polska część Tour de Pologne zaczęła się od płaskiego etapu z Krakowa do Rzeszowa, gdzie triumfował mistrz świata z 2010 roku Thor Hushovd. Bohaterem etapu z metą w Katowicach był Taylor Phinney, który na 4 kilometry przed metą oderwał się od peletonu i samotnie wjechał na metę.
- Na ostatniej rundzie pomyślałem: „Może to jest dobry moment na atak? Spróbowałem licząc na to, że ktoś się przyłączy. Gdy jednak zostałem sam, stwierdziłem: OK, w takim razie podejdę do tego jak do czasówki, w której jestem przecież dobry. No i udało się wygrać” – tłumaczył Phinney. Dzień później Tour wjechał w góry, a w Zakopanem ponownie zwyciężył Hushovd. W klasyfikacji generalnej Rafał Majka stracił prowadzenie na rzecz Iona Izagirre, ale różnica między kolarzami wynosiła zaledwie 4 sekundy.
Na królewskim etapie w Bukowinie Polak próbował walczyć od odzyskanie żółtej koszulki, ale kilka kilometrów przed metą zaliczył upadek i dojechał na piątym miejscu. Zwyciężył Darwin Atapuma, a nowym liderem wyścigu został Riblon. W klasyfikacji Majka miał wówczas 20 sekund straty do Francuza. O wszystkim miała więc zdecydować czasówka z metą w Krakowie. Bezkonkurencyjny okazał się Bradley Wiggins. Zwycięzca Tour de France i mistrz olimpijski okazał się lepszy od innej gwiazdy światowego peletonu Fabiana Cancellary. Trenowałem bardzo intensywnie przez ostatnie tygodnie, przygotowywałem się specjalnie do tej imprezy, więc nie jestem zaskoczony wynikiem. Od początku mierzyłem w zwycięstwo – mówił Wiggins. Zwycięzcą całego wyścigu okazał się Holender Pieter Weening, a najlepszy z Polaka – Majka – był czwarty. „Próbowałem jechać najlepiej, jak potrafię, ale to nie wystarczyło by wygrać. Jest niedosyt, bo zależało mi na triumfie. Ale jest też motywacja, by wystartować za rok i wygrać” – mówił proroczo Majka.
Z nadzieją na polskie zwycięstwo
69. Tour de Pologne UCI World Tour odbył się w dniach 10-16 lipca, a wiodąca z Karpacza do Krakowa trasa liczyła 1234 kilometry. Lipcowy termin imprezy wynikał z faktu, iż w sierpniu odbywały się igrzyska w Londynie. Z tego też powodu do Polski przyjechało wielu zawodników, którzy liczyli na walkę o olimpijskie medale. I tak na starcie pojawili się między innymi Tom Boonen, Thor Hushovd, Alessandro Ballan, Ben Swift, czy Roman Kreuziger. Wśród Polaków najwięcej szans na walkę o zwycięstwo dawano Michałowi Kwiatkowskiemu i Markowi Rutkiewiczowi. Inaczej niż zazwyczaj 69. Tour de Pologne rozpoczął się od górskiego etapu z Karpacza do Jeleniej Góry. Na finiszu o zwycięstwo walczyli Moreno Moser i Kwiatkowski, a więc dwaj kolarze, którzy później, do ostatniego etapu ścigali się o końcowy triumf. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku lepszy okazał się Włoch.
Kwiatkowski kontra Moser
Trasa 69. Tour de Pologne prowadziła przez przepiękne rejony południowej Polski. Po Jeleniej Górze peleton przyjechał do Opola, gdzie triumfował Ben Swift. Trzeci etap z metą w Cieszynie padł łupem Zdenka Stybara, a czwarty w Katowicach Litwina Kruopisa. Stolica Górnego Śląska okazała się szczęśliwa dla Kwiatkowskiego, bo dzięki bonifikacie zdobytej na premii Polak został nowym liderem. Prowadzenie utrzymał także w Zakopanem, a do decydującej batalii ruszył na królewskim etapie w Bukowinie Tatrzańskiej. Historia tego etapu to niemal gotowy scenariusz na film. Na trasie znajdowało się aż 10 górskich premii, więc od samego początku rozpoczęły się ataki. Im bliżej mety, tym mniej liczna stawała się prowadząca grupka. Pod koniec na samotny atak zdecydował się Sergio Henao, ale kilkaset metrów przed metą w pogoń ruszył Moser, a za nim Kwiatkowski. Zażarta walka trwała do samej mety, którą pierwszy minął Włoch. Polak był trzeci i stracił koszulkę lidera.
Finał w strugach deszczu
Ostatni etap w Krakowie okazał się popisem sprinterów. Walkę z rywalami i potężną ulewą wygrał John Degenkolb. W klasyfikacji generalnej nie zaszły żadne zmiany i ze zwycięstwa cieszył się młodziutki Moreno Moser. Gdy opadły emocje Michał Kwiatkowski docenił drugie miejsce. „Zdawałem sobie sprawę, że nadrobienie pięciu sekund na krakowskim etapie będzie bardzo trudne. Mówiłem, że się nie poddam, ale równocześnie miałem świadomość, że trzeba być ostrożnym. Większe było prawdopodobieństwo, że gdzieś wpadnę w kłopoty i stracę drugie miejsce, niż że zdobędę żółtą koszulkę. Drugie miejsce przed wyścigiem brałbym w ciemno, bo przyjechałem tu z założeniem, żeby powalczyć o zwycięstwo etapowe. Pojawiła się szansa wygrania całego wyścigu, założyłem żółtą koszulkę, więc plan jest wykonany z nawiązką. I nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa, bo to dopiero początek mojej kariery” – mówił Kwiatkowski. I miał rację. Dwa lata później w fenomenalnym stylu zdobył tytuł mistrza świata w Ponferradzie.
Polski rekord
68. Tour de Pologne UCI World Tour odbył się w dniach 31 lipca – 6 sierpnia, a kolarze przejechali trasę z Pruszkowa do Krakowa liczącą 1113 kilometrów. Na starcie pojawiło się wiele gwiazd światowego kolarstwa, między innymi dwaj mistrzowie świata Alessandro Ballan i Tom Boonen. Pojawił się także triumfator Giro d’Italia z 2007 roku Danilo Di Luca oraz zwycięzca Vuelta a Espana 2008 Vincenzo Nibali. W wyścigu wystartowała rekordowa liczba Polaków – aż 21. Obok grupy CCC Polsat Polkowice i reprezentacji Polski pojawili się startujący w grupach zagranicznych Przemysław Niemiec, Rafał Majka, Michał Gołaś, Maciej Bodnar, Maciej Paterski i Jarosław Marycz. Jednak głównym polskim faworytem wyścigu pozostawał Marek Rutkiewicz, od lat zajmujący miejsca w czołowej dziesiątce.
Niemiecki król sprintu
Jednak 68. Tour de Pologne wykreował zupełnie nowych bohaterów. Pierwszym z nich został Marcel Kittel, który fenomenalnie radził sobie podczas sprintów z peletonu i ustanowił rekord czterech zwycięstw w jednym wyścigu. Nie miał sobie równych na finiszach w Warszawie, Dąbrowie Górniczej, Katowicach i Krakowie.
„Ten wyścig to przełom w mojej karierze. W ostatnich latach oglądałem go w telewizji i byłem zafascynowany polskimi kibicami. Na początku rywalizacji chciałem wygrać etap, ale nie spodziewałem się, że uda mi się to aż czterokrotnie. Na zawsze zapamiętam ten wyścig, ale nie tylko dlatego, że wygrałem tutaj cztery etapy. Także ze względu na pracę całego mojego zespołu i polskich kibiców. Nie wiem ile dałem autografów, ile osób chciało sobie ze mną zrobić zdjęcia, chyba milion… Pod względem sportowym ten wyścig należy w tym momencie do najlepszych w mojej karierze.” – mówił Kittel.
Geniusz Sagana
Dla Kittela Tour de Pologne bez wątpienia był przełomem. W późniejszych latach Niemiec wiele razy wygrywał płaskie etapy w Tour de France, a także innych wyścigach. Podobnie potoczyła się kariera Petera Sagana – zwycięzcy 68. Tour de Pologne. W 2011 roku utalentowany Słowak był na początku wielkiej kolarskiej przygody. W Polsce jego talent eksplodował – Sagan wygrał dwa górskie etapy i w końcowej klasyfikacji o sześć sekund wyprzedził broniącego tytułu Daniela Martina. „Zwycięstwo w Tour de Pologne to największy sukces w mojej kolarskiej karierze. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się wygrać w Polsce. Tour de Pologne to wielki wyścig. Wspaniale zorganizowany, ze świetnymi kibicami.” – mówił Sagan, który w 2015 roku zdobył w Richmond tytuł mistrza świata. Warto dodać, że w 68. Tour de Pologne wystartował również Christopher Froome, późniejszy zwycięzca Tour de France. W Polsce nie błysnął, zajął dopiero 85. miejsce.
Ważne rocznice
67. Tour de Pologne UCI Pro Tour odbył się w dniach 1-7 sierpnia, a kolarze walczyli na trasie o długości 1242 kilometrów wiodącej z Sochaczewa do Krakowa. Wyścig aktywnie włączył się w obchodu Roku Chopinowskiego – w 2010 przypadała 200 rocznica urodzin słynnego kompozytora. Muzyka Chopina była ozdobą uroczystej prezentacji trasy, a podczas wyścigu towarzyszyła kibicom, którzy mogli wysłuchać darmowych koncertów i recitali. Wyjątkowym wydarzeniem , o której przypomniał Tour de Pologne, była 65. rocznica wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Auschwitz-Birkenau. Podczas szóstego etapu cała kolumna wyścigu przejechała w pobliże obozu, gdzie złożono kwiaty i oddano hołd pomordowanym.
Faworyt Ballan
Głównym faworytem 67. Tour de Pologne był Alessandro Ballan, mistrz świata z 2008 roku i triumfator Tour de Pologne z 2009 roku. „Jestem w formie, trasa mi pasuje, więc podchodzę do wyścigu optymistycznie. Ale zwycięstwa nie obiecuję, bo jest tu wielu dobrych kolarzy, z których każdy chce być pierwszy.” – mówił przed startem włoski kolarz. Wśród kandydatów do triumfu wymieniano także dwóch Polaków – lidera reprezentacji Polski Marka Rutkiewicza i Sylwestra Szmyda, startującego wówczas w barwach grupy Liquigas. Pierwsze, płaskie etapy kończyły się zwycięstwami sprinterów. W Warszawie wygrał Jacopo Guarnieri, w Dąbrowie Górniczej najszybszy okazał się Andre Greipel, a w Katowicach triumfował Jauheni Hutarowicz. Na pagórkowatym etapie z metą w Cieszynie pierwszy był Mirco Lorenzetto, ale różnice w peletonie ciągle były minimalne.
Niespodziewany zwycięzca
Wszystko zmieniło się, gdy kolarze wjechali w wysokie góry. Decydujący okazał się piąty etap z Jastrzębia Zdrój do Ustronia z metą na Równicy. Na kilka kilometrów przed finiszem zaatakował Daniel Martin i to on jako pierwszy wpadł na metę. Przewaga 20 sekund nad rywalami wystarczyła nie tylko do wygrania etapu, ale również do objęcia prowadzenia w klasyfikacji generalnej. Irlandczyk nie oddał go do końca i na krakowskich Błoniach cieszył się z końcowego triumfu.
Najlepszy z Polaków Sylwester Szmyd zajął szóste miejsce. „Podsumowując wyścig mogę powiedzieć, że jestem zadowolony. Polscy kolarze – poza Markiem Rutkiewiczem na TdP – rzadko kończą wyścigi Pro Tour w czołowej dziesiątce. Mnie się to udało dwa razy w Tour de Romandie i Dauphine Libere i teraz w Polsce. Przy odrobinie szczęścia była nawet szansa na zwycięstwo” – mówił na mecie Szmyd.
Zwiastun Tour de Pologne z nagrodą
Po wydarzeniach 65. Tour de Pologne, Czesław Lang postawił sobie arcytrudne zadanie. Zmienić jesienny termin rozgrywania wyścigu. Długie negocjacje z Międzynarodową Unią Kolarską zakończyły się sukcesem, polski Tour przeniesiono z drugiej połowy września na początek sierpnia. „To bardzo dobra zmiana. Będzie cieplej i będzie więcej kibiców przy trasie” – mówił Lang. Tak też się stało. Zanim jednak kibice zaczęli przeżywać kolarskie święto, mogli obejrzeć przygotowany przez Telewizję Polską oficjalny zwiastun 66. Tour de Pologne. Wyjątkowy film nie tylko wspaniale zareklamował nasz narodowy wyścig, ale dodatkowo otrzymał prestiżową nagrodę EBU w kategorii najlepszy zwiastun. Autorem pomysłu był Witold Stanisławski, kierownik redakcji oprawy i promocji TVP1.
Mistrz Świata na starcie
Wydarzeniem tej edycji był start – i zwycięstwo – Alessandra Ballana, jadącego w tęczowej koszulce aktualnego mistrza świata. Włoch powoli wracał do ścigania po kontuzji i chorobie. Nie ukrywał, że Tour de Pologne jest dla niego bardzo ważnym sprawdzianem. „To idealny wyścig, żebym mógł pokazać swoje umiejętności. Podoba mi się i trasa, i rywale. Cieszę się również bardzo, iż będę mógł zaprezentować w Polsce koszulkę mistrza świata. Nie mogę więc zawieść!” – mówił kolarz Lampre przed wyścigiem. Słowa dotrzymał, choć rywale naciskali. Drugiego Daniela Moreno Włoch wyprzedził na mecie w Krakowie o 10 sekund. Sekundę więcej stracił Edvald Boasson Hagen.
W 2009 roku zobaczyliśmy na trasie Tour de Pologne wiele gwiazd przyszłości. Znakomicie na płaskich finiszach radził sobie Andre Greipel. Niemiec trzy razy stanął na podium, a najlepszy prezent sprawił sobie w Krakowie, wygrywając ostatni etap. Dwa zwycięstwa świętował świetny Norweg Edvald Boasson Hagen. Pierwszy raz szerszej publiczności pokazali się też młodzi Polacy: Maciej Paterski i Michał Gołaś.
Allesandro Ballan
Nigdy wcześniej aktualny mistrz świata nie wygrał Tour de Pologne. Żadnemu nie udało się to również i później. Szczyt kariery Włocha to właśnie lata 2007-09. Wygrał wtedy Ronde van Vlaanderen, Vattenfall Cyclassics, triumfował na etapie Vuelta a Espana, zajął 3. miejsce w Paryż-Roubaix. Ukoronowaniem 2008 roku był tytuł mistrza świata wywalczony przed własną publicznością w Varese. A stemplem na tym tytule – zwycięstwo w Tour de Pologne, rok później.
Potrójny jubileusz
W 2008 roku Tour de Pologne obchodził potrójny jubileusz. Po pierwsze – minęło 80 lat od startu pierwszego wyścigu. Po drugie – była to 65. edycja. Po trzecie – po raz 15. wyścig organizował Czesław Lang. By uczcić to wydarzenie, trasa połączyła dwie stolice: Warszawę i Kraków. Po dziewięciu kolejnych edycjach, kończących się w Karpaczu, była to ogromna zmiana. Na starcie znów stanęły wielkie gwiazdy, swoje trzy grosze wtrąciła niestety pogoda. Wyścig odbywał się między 14 a 20 września. Temperatura spadała poniżej 10 stopni Celsjusza, padał deszcz, wiał wiatr. Czwarty etap z Bielska Podlaskiego do Lublina został skrócony, a później anulowany. Skracano też długość kolejnych odcinków.
„To był jeden z moich najtrudniejszych testów w kolarstwie. Trasa, telewizja, sponsorzy – wszystko ustalone, wyścig musi jechać. A z drugiej strony było naprawdę ślisko, niebezpiecznie. Jako były kolarz widziałem to doskonale. Trzeba było wypracować kompromis” – wspomina Czesław Lang.
Reprezentacja Polski na starcie
W 65. Tour de Pologne nastąpił też powrót do pięknej tradycji – zaproszenie do rywalizacji otrzymała reprezentacja Polski. Najlepiej spisał się w niej Marek Rutkiewicz, który zajął 10. miejsce. Świetnie poradził sobie też trzykrotny zwycięzca Touru, kończący karierę Dariusz Baranowski, który był szesnasty.
Bezapelacyjne zwycięstwo
Próbował kilka razy, w 1999 roku przegrał tylko z Tomaszem Brożyną, w 2001 roku ciut lepszy był Ondrej Sosenka. W 2007 roku wreszcie się udało! Niemiecki kolarz grupy CSC-Saxo Bank Tour de Pologne wygrał w wieku... 36 lat. Wątpliwości jednak nie było. Drugiego Larsa Yittinga Baka wyprzedził o minutę i 22 sekundy. Przeważył wygrany z dużą przewagą górski etap Krynica Górska – Zakopane. „To fantastyczny wyścig. Czesław Lang zawsze daje z siebie wszystko. Widać u niego energię, zaangażowanie i miłość do kolarstwa” – chwalił Voigt.
KOLARSKI TEATR W WARSZAWIE
64. Tour de Pologne rozpoczął się od dwóch sukcesów. Po pierwsze – udało się przesunąć start wyścigu o jeden dzień, z poniedziałku na niedzielę. Po drugie – tę niedzielę zaplanowano zupełnie wyjątkowo. W Warszawie, na pięknym Placu Teatralnym odbyła się jazda drużynowa na czas. Niezwykle efektowny początek Touru zgromadził tłumy kibiców. „Warszawa zasługuje na taki start, Tour de Pologne zasługuje na taką oprawę. To już kolarski teatr z prawdziwego zdarzenia, a główne role grają w nim najlepsi aktorzy na świecie” – komentował Czesław Lang.
WIELKIE NAZWISKA W PELETONIE
Poziom wyścigu był faktycznie niezwykle wysoki. Wystarczy kilka nazwisk: zwycięzca Johan Vansummeren, Robert Gesink, Kim Kirchen, Fabian Wegmann, Alessandro Ballan, Pablo Lastras Garcia, Danilo di Luca, Jose Rojas Gil czy Thomas Voeckler – to pierwsza dziesiątka 64. Tour de Pologne. A i za nią znaleźli się zawodnicy wybitni, tacy jak Jens Voigt, Bobby Julich czy Joaquin Rodriguez. Najlepszy z Polaków, Bartosz Huzarski, był w tym gwiazdorskim towarzystwie dopiero 29. Po raz pierwszy w historii zabrakło polskiego przedstawiciela w najlepszej dziesiątce wyścigu.
JOHAN VANSUMMEREN NAJSZYBSZY
Po raz kolejny potwierdziła się opinia, że Tour de Pologne mogą wygrywać silni, wysocy kolarze. Belg z grupy Predictor-Lotto mierzy bowiem 197 cm, ale podobnie jak Ondrej Sosenka (200 cm), świetnie dawał sobie radę w Karpaczu, wygrywając ostatni etap. Wyprzedził tam Roberta Gesinka i Kima Kirchena. Identyczna była kolejność na podium klasyfikacji generalnej. Największym sukcesem Vansummerena do startu w Polsce było zwycięstwo w Tour of Britain 2006. W 2011 roku spełnił życiowe marzenie, wygrywając Paryż-Roubaix. „To najszczęśliwszy dzień w mojej karierze. Wyścig był trudny, zimny, a etapy bardzo długie, ale dla mnie wszystko skończyło się idealnie” – powiedział Johan Vansummeren na mecie 64. Tour de Pologne.
GWIAZDORSKIE PODIUM
Tak gwiazdorskiego podium w Tour de Pologne jeszcze nie było. Wygrał Stefan Schumacher z niezwykle silnej grupy Gerolsteiner. Niemcy byli w tamtych czasach jednym z najpotężniejszych i najbogatszych zespołów w zawodowym peletonie. Schumacher, zwycięzca dwóch etapów Giro d'Italia 2006, o 18 sekund wyprzedził niezwykle uniwersalnego Cadela Evansa (przyszłego zwycięzcę Tour de France) i Alessandro Ballana (przyszłego mistrza świata). Na trasie zobaczyliśmy też takie gwiazdy przyszłości, jak Vincenzo Nibali czy Roman Kreuziger. Po raz kolejny okazało się, ż Tour de Pologne to świetna droga dla przyszłych mistrzów. Inną wielką postacią tego wyścigu był włoski sprinter, Daniele Benatti, który znów przyjechał do Polski i wygrał dwa etapy. „Bardzo lubię ten wyścig. Żeby wszyscy mieli dla kolarstwa tyle serca, co Czesław Lang, to nie byłoby na co narzekać” – mówił na mecie czwartego etapu w Poznaniu.
POLSKI BOHATER
Polskim bohaterem 63. Tour de Pologne był, już po raz kolejny, Marek Rutkiewicz. Kolarz Intel-Action po raz piąty z rzędu ukończył narodowy Tour w najlepszej dziesiątce. Tym razem był czwarty, choć uzyskał ten sam czas, co Alessandro Ballan. Włoch wskoczył na podium dzięki lepszej sumie punktów z poszczególnych etapów. Największym sukcesem Rutkiewicza było trzecie miejsce w 2002 roku.
SCHUMACHER DOMINUJE W KARPACZU
Żółtą koszulkę zapewnił sobie dominując na dwóch ostatnich etapach z metą w Karpaczu. W kolejnych latach zwyciężył w Amstel Gold Race, wygrał dwa etapy Tour de France, został też brązowym medalistą mistrzostw świata. Cieniem na jego karierze położył się jednak doping, do którego przyznał się w 2009 roku. „Świetnie zorganizowany, z mnóstwem pozytywnej energii i tłumami kibiców przy trasie” – tak Stefan Schumacher wspomina Tour de Pologne.
DEBIUT W KOLARSKIEJ LIDZE MISTRZÓW
Rok 2005 był datą historyczną. Międzynarodowa Unia Kolarska włączyła Tour de Pologne do UCI Pro Tour. “Traktuję to jako najwyższy wyraz uznania dla naszej pracy. Dostaliśmy zaproszenie do kolarskiej Ligi Mistrzów, jako jedyny wyścig z Europy Środkowo-Wschodniej. Jesteśmy w tym samym miejscu do Tour de France czy Giro d'Italia. Z tą różnicą, że nasz wyścig trwa tydzień” – mówił dyrektor Tour de Pologne, Czesław Lang. Cykl Pro Tour to było towarzystwo elitarne. 27 imprez kolarskich na świecie, w tym tylko 13 wyścigów etapowych. Dzięki temu na starcie Tour de Pologne zobaczyliśmy absolutną światową czołówkę. Wymienić wypada przede wszystkim lidera Pro Tour 2005 Danilo di Lukę, Bobby'ego Julicha, Davide Rebellina, Fabiana Cancellarę, Cadela Evansa, Alejandro Valverde czy Erika Dekkera.
MEDIALNA POPULARNOŚĆ
Szerokie transmisje z wyścigu przeprowadziła Telewizja Polska. Osiem etapów śledziły łącznie 22 miliony ludzi. Wyścig był pokazywany także we Francji (Canal +) i w Niemczech (ARD). Polska premiera w Lidze Mistrzów wypadła znakomicie. W prestiżowym rankingu UCI, Tour de Pologne zajął 5. miejsce. Przed nim znalazły się tylko Tour de France, Giro d'Italia, Vuelta a'Espana i Deutschland Tour.
WSPINACZKA NA ORLINEK
Zwycięzcą pierwszego, historycznego Tour de Pologne najwyższej kategorii został Kim Kirchen (Fassa Bortolo). Wyścig był niezwykle wyrównany. Trójkę na podium dzieliło zaledwie 11 sekund. Drugi był Peter Weening, a trzeci Thomas Dekker, obaj z grupy Rabobank. 27-letni Kirchen żółtą koszulkę wywalczył na przedostatnim etapie. Wygrał wspinaczkę na Orlinek, wyprzedzając Danilo Di Lukę. Zwycięstwo w Polsce było największym sukcesem w karierze kolarza z Luksemburga.
2002 - LAURENT BROCHARD
Kolejny schodek pokonany. W 2002 roku Tour de Pologne był już wyścigiem kategorii 2.2. UCI doceniła świetną organizację Touru. Doceniły go także kolejne kolarskie gwiazdy. Na starcie pojawili się Frank Vandenbroucke, Franco Pellizotti czy Richard Virenque. Najsilniejszym magnesem 59. Tour de Pologne był jednak Laurent Brochard. Pięć lat wcześniej w San Sebastian Francuz wywalczył tytuł indywidualnego mistrza świata. Brochard nie zawiódł. Po długich, płaskich etapach zaczął się jego teatr. Na początek drugie miejsce na trasie z Kożuchowa do Szklarskiej Poręby. Potem zwycięstwo w Karpaczu. Koszulka lidera zdobyta i obroniona tego samego dnia – tak wtedy rozgrywano finał wyścigu – w jeździe na czas. Brochard wyprzedził Tomasz Brożynę i Marka Rutkiewicza. Warto wspomnieć, że 45. miejsce zajął 21-letni Szwajcar, debiutujący w naszym wyścigu, Fabian Cancellara.
2003 – CEZARY ZAMANA
14 września 2003 roku w Karpaczu objawił się kolarski talent. Niewysoki, szczupły Hiszpan u progu wielkiej kariery. 20-letni Alberto Contador z grupy O.N.C.E. Eroski wygrał zamykającą 60. Tour de Pologne jazdę indywidualną na czas. O 19 sekund wyprzedził zwycięzcę całego wyścigu, Cezarego Zamanę. Tour znów zgromadził na starcie wielkie gwiazdy. Wrócili Laurent Brochard, Jens Voigt, pojawił się wielki sprinterski talent – Daniele Benatti. Próbkę umiejętności dał błyskawicznie, wygrywając etap z Ostródy do Bydgoszczy. Gwiazdy przyćmił jednak będący w życiowej formie Zamana. Wyścig rozstrzygnął w górach, przede wszystkim na szóstym etapie, z Piechowic do Karpacza. Polski zwycięzca Tour de Pologne – jeszcze nie wiedzieliśmy, jak długo przyjdzie nam czekać na ponowne wypowiedzenie tej formuły.
2004 – ONDREJ SOSENKA
Zwykł mawiać, że Tour de Pologne to jego ulubiony wyścig. W 2004 roku znów to potwierdził. Znów, bo zwycięzcą 61. edycji został Ondrej Sosenka. Tak jak za pierwszym razem, o wszystkim decydował ostatni dzień i deszczowe zmagania z Orlinkiem. “Bardzo chciałem, żeby padało. Miałem na to swój sposób” – opowiadał potem Sosenka.
“Przygotowałem specjalne opony i natarłem je cytrynami, to metoda mojego taty, który również był kolarzem. Dzięki temu miałem w deszczu świetną przyczepność na zakrętach. Zabrałem się w ucieczkę. I choć etapu nie wygrałem, to wiedziałem, że w tych warunkach, w czasówce, po prostu muszę wygrać.” Jak powiedział, tak zrobił. Potężny, mierzący aż 200 centymetrów kolarz, zdominował jazdę na czas i wygrał klasyfikację generalną wyścigu. O 23 sekundy wyprzedził Portugalczyka Hugo Sabido. Trzeci był Franco Pellizotti. Po raz pierwszy od 1998 roku na podium zabrakło Polaka.
1999 – TOMASZ BROŻYNA
W 1999 roku Tour de Pologne miał swoją metę na Orlinku w Karpaczu i tak już zostało na kolejnych dziewięć lat, czyli do 2007 roku. Co więcej, do 2005 roku każdy wyścig kończył się tu morderczą czasówką. Orlinek stał się wizytówką Tour de Pologne. Ten podjazd u stóp Śnieżki to 400 metrów przewyższenia na odcinku czterech kilometrów. Pokonywany nie raz, a kilka bądź nawet kilkanaście razy jednego dnia. To sprawiło, że zaczął być nazywany przez uczestników Tour de Pologne “ścianą płaczu”. W 1999 roku absolutnym królem Orlinka został Raimondas Rumsas z grupy Mróz. Wygrał i etap z Jeleniej Góry do Karpacza. i jazdę indywidualną na czas. W klasyfikacji generalnej Litwin zajął jednak trzecie miejsce. Wygrał jego kolega z ekipy Tomasz Brożyna. Polski kolarz o pół minuty wyprzedził Jensa Voigta z Credit Agricole.
2000 – PIOTR PRZYDZIAŁ
W 2000 roku walkę o zwycięstwo w Tour de Pologne stoczyło dwóch Piotrów. Wadecki, z grupy Mróz Supradyn Witaminy i Przydział z Mat Ceresit CCC. Ten pierwszy żółtą koszulkę lidera założył już pierwszego dnia, po zwycięstwie na etapie Braniewo – Elbląg. Z pomocą mocnej drużyny bronił się skutecznie aż nadeszły góry. Na etapie Szklarska Poręba – Karpacz Przydział ruszył w ucieczkę, wspólnie ze Siergiejem Iwanowem, zwycięzcą Tour de Pologne 1998. I choć to Rosjanin wygrał etap, kolarz Mat Ceresit CCC zyskał aż 31 sekund przewagi nad Wadeckim i odebrał mu żółtą koszulkę. W zamykającej wyścig czasówce Wadecki walczył ze wszystkich sił o odzyskanie pozycji lidera. Był szybszy od rywala, ale do zwycięstwa w wyścigu zabrakło mu... 7 sekund. Triumf w Tour de Pologne był największym sukcesem w karierze Przydziała.
2001 ONDREJ SOSENKA
W nowe stulecie Tour de Pologne wszedł z gwiazdorską obsadą. Na starcie wyścigu w Gdańsku pojawiły się takie postaci jak: Jens Voigt, Kim Kirchen. Jaan Kirsipuu i cała polska czołówka z Sylwestrem Szmydem oraz Zbigniewem Spruchem na czele. Tour de Pologone 2001 układał się po myśli Voigta, który do Polski przyjechał po świetnym występie w Tour de France. Wygrał tam dwa etapy (w tym drużynowy), przez jeden dzień jechał nawet w koszulce lidera. U nas Voigt żółty trykot przejął po etapie numer 6, z Piechowic do Karpacza. Następnego dnia go obronił i przyszła rozstrzygająca jazda na czas. Niemiec pojechał świetnie, zajął drugie miejsce, ale prawdziwy pokaz mocy dał tego dnia Ondrej Sosenka. 26-letni Czech startujący w barwach CCC Mat Ceresit, na zaledwie 19 kilometrach wypracował aż 46 sekund przewagi i wygrał wyścig. “Czeska sensacja!” – napisał następnego dnia na okładce “Przegląd Sportowy”
1996 – WIACZESŁAW DAWANIAN
To już był naprawdę początek zupełnie nowej ery. Wystarczyły trzy lata pod kierownictwem Czesława Langa, by polski wyścig zaczął się cieszyć świetną opinią, a to znalazło swoje odbicie na liście startowej. W 1996 roku, po raz pierwszy w historii Tour de Pologne, całe podium zajęli zagraniczni zawodnicy. Co więcej, wygrali wszystkie osiem etapów i ani na moment nie oddali Polakom żółtej koszulki lidera. Najlepszy z biało-czerwonych był Zbigniew Piątek, który w klasyfikacji generalnej zajął dziesiąte miejsce. Wyścig wygrał Wiaczesław Dżawanian z Ruslotto. Rosjanin wygrał po drodze dwa etapy i przed ostatnim, jazdą indywidualną na czas w Bełchatowie, miał już ogromną przewagę nad rywalami. Tu jednak po raz kolejny wielką klasę potwierdził Maurizio Fondriest. Zwycięzca Tour de Pologne 1994, wyścig z czasem wygrał i dzięki temu awansował na drugie miejsce w generalce. Trzecią pozycję zajął inny Włoch, Andrea Noe.
1997 – ROLF JAERMANN
Zenon Jaskuła to historia Tour de Pologne. W 1981 roku jako 18-latek zadebiutował w narodowym wyścigu. Na “dzień dobry” wygrał czwarty etap, jazdę indywidualną na czas wokół Częstochowy. O 16 sekund wyprzedził wtedy Czesława Langa. Sukces powtórzył cztery dni później, w kolejnej czasówce, tym razem w okolicach Zielonej Góry. Cztery lata później znów błyszczał. Startując w barwach reprezentacji Polski wygrał prolog i dwa etapy 42. Tour de Pologne. Widać było gołym okiem, że to niepowtarzalny talent. W 1997 roku wrócił, by na Tour de Pologne zakończyć karierę. Po trzecim miejscu w Tour de France 1993 (za Indurainem i Romingerem) był postacią znaną na całym świecie, a z Polską chciał się pożegnać zwycięstwem. Zabrakło... 25 sekund, bo o tyle w klasyfikacji generalnej Tour de Pologne 1997 lepszy był od Jaskuły Rolf Jaermann. Szwajcar obronił żółtą koszulkę podczas jazdy na czas w Krakowie. Nieocenioną rolę w całym zwycięstwie odegrał 23-letni Aleksander Winokurow, walczący wtedy o stały kontrakt w drużynie Casino. Tour de Pologne był dla niego przełomowym wyścigiem.
1998 – SIERGIEJ IWANOW
Wydarzeniem Tour de Pologne 1998 był przyjazd Jacky'ego Duranda. Francuz zasłynął w 1992 roku, wygrywając Ronde van Vlaanderen po samotnej, 217-kilometrowej ucieczce. Potem sięgnął jeszcze po trzy etapowe zwycięstwa w Tour de France. To był kolejny sygnał, że Tour de Pologne przyciąga coraz lepszych zawodników. Durand w Polsce też błyszczał. Wygrał trudny, pagórkowaty etap z Rabki do Wieliczki. W klasyfikacji generalnej zajął drugie miejsce, przegrywając tylko z Rosjaninem Siergiejem Iwanowem. Bardzo dobrze w tej edycji spisywali się Polacy. Pierwszy etap wygrał Zbigniew Spruch, trzeci – Sławomir Chrzanowski, a czwarty – Artur Krzeszowiec. Przez dwa dni w koszulce lidera jechał Piotr Wadecki, startujący w barwach grupy Mróz.
1993 – DARIUSZ BARANOWSKI
1993 to był rok dla Tour de Pologne ze wszech miar wyjątkowy. Po pierwsze, podupadający finansowo wyścig ratuje Czesław Lang. Inwestuje swoje pieniądze i zapowiada stworzenie największego kolarskiego wydarzenia w tej części Europy. Po drugie, 50. edycję Tour de Pologne wygrywa Dariusz Baranowski. Zawodnik Pekaes Lang Rover Legia kompletuje w ten sposób kolarski hat-trick. Tylko on i Marian Więckowski (w latach 1954-56) wygrywali Tour de Pologne trzy razy z rzędu. Baranowski wspomina: “To od początku był jakiś sen. Przyjeżdża 19-letni młokos i wygrywa ze starszymi kolegami. Potem to powtarza. A sukces w 1993 był podwójnie wyjątkowy. Po pierwsze wyścig organizował już Czesław Lang i obsada od razu się wzmocniła. A po drugie – koszulki na podium wręczała taka Agnieszka. I jakoś tak między nami zaiskrzyło, że do dziś jest moją żoną” – śmieje się Baranowski.
1994 – MAURIZIO FONDRIEST
Już w 1994 “nowy” Tour de Pologne przyciągnął wielkie gwiazdy kolarstwa. Wydarzeniem był występ mistrza świata z 1988 roku, Maurizio Fondriesta. Co więcej, Włoch nie przyjechał do Polski zbierać ukłony, tylko wygrywać. Drugi etap wyścigu z całą pewnością ma swoje miejsce wśród największych wydarzeń w historii Tour de Pologne. 179 kilometrów, z Legnicy do Polanicy-Zdroju, trudna, pagórkowata trasa, aż 7 premii górskich. Fondriest zaatakował. Samotna szarża Włocha zaskoczyła rywali i zszokowała kibiców. Kolarz Lampre Animex na mecie miał aż 6 i pół minuty przewagi nad Aleksandrem Gonczenkowem. – Wtedy już wiedziałem, że po prostu nie wypada nie dowieźć żółtej koszulki lidera do końca wyścigu – wspomina Fondriest. Nie dość, że dowiózł, to jeszcze postawił kropkę nad i, z ogromną przewagą wygrywając jazdę indywidualną na czas wokół Kielc.
1995 – ZBIGNIEW SPRUCH
Z roku na rok walczyć z zawodowcami było polskim kolarzom coraz trudniej, z drugiej strony Tour de Pologne pomagał pokazać się w peletonie i przebić do dobrych, zagranicznych ekip. Zbigniew Spruch w 1995 roku na wyścig przyjechał jako lider Lampre Panaria Animex i już po prologu założył żółtą koszulkę. Na pierwszym etapie odebrał mu ją jednak Steven de Jongh. Nazwisko brzmi znajomo? Nic dziwnego, Holender jest dziś szefem dyrektorów sportowych w ekipie Tinkoff, w której jeżdżą Rafał Majka, Maciej Bodnar i Paweł Poljański. W Tour de Pologne 1995 toczył na finiszach zacięte pojedynki z Davide Bramatim, obecnie... dyrektorem sportowym Ettix QuickStep. Wszystkich pogodził jednak Spruch. Koszulkę odzyskał (po Eddy Gragus etapy IV-VII) na przedostatnim, górskim etapie ze startem i metą w Bielsku-Białej. Wygrał wprawdzie Quintino Rodrigues, ale Spruch był piąty i zyskał bezcenne sekundy nad rywalami w klasyfikacji generalnej.
LATA POWOJENNE
Powojenna rzeczywistość okazała się niezbyt łaskawa dla Tour de Pologne. Władze Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej faworyzowały swoje nowe kolarskie dziecko – Wyścig Pokoju. Tour de Pologne nie dawał jednak za wygraną. W 1947 roku odbył się pierwszy po wojnie wyścig. Liczył zaledwie 4 etapy i nieco ponad 600 kilometrów. W kolejnych latach na trasach Wyścigu Dookoła Polski zaczęli pojawiać się kolarze z zagranicy. Startowali oni również przed wojną, ale bez większych sukcesów. Tymczasem w 1948 roku dwa etapy wygrał Szwed Olle Persson. Rok później zrobiło się już naprawdę międzynarodowo. Całe podium zajęli obcokrajowcy, a wyścig zdominował Włoch Francesco Locatelli. Z kolei w 1953 roku odbył się najdłuższy wyścig w historii. Jubileuszowy, 10. Tour de Pologne liczył aż 13 etapów i dokładnie 2311 kilometrów. Zwycięzcą okazał się Mieczysław Wilczewski.
HAT-TRICK WIĘCKOWSKIEGO
Lata 1954-57 to całkowita dominacja Mariana Więckowskiego, który wygrał Tour de Pologne trzy razy z rzędu! Swój pierwszy triumf wspomina tak: „Bardzo ciężko to było zrobić. Już na początku w Jabłonnej przebiłem dętkę. Czołówka uciekła, przez 80 kilometrów sam ich goniłem. Dogoniłem. I wtedy nabrałem do siebie zaufania, że skoro ich doszedłem, to naprawdę mocny jestem. No to zacząłem rozgrywać wyścig po swojemu. A ja zawsze uciekać próbowałem. Taki już byłem, że wolałem zbierać te sekundy na etapach, budować powoli przewagę, niż liczyć na finisze. No więc uciekałem. Pamiętam jeden z etapów, do Jeleniej Góry. Deszcz tam straszny lunął. No niewiele takich ulew pamiętam. A my akurat mamy się wspinać na Kapelę. Trzech nas uciekało. I nagle słyszę, jak jeden z kolegów cienkim głosikiem błaga: „Maniuś, popchnij mnie, bo padnę, nie pojadę dalej…”. No to lewa ręka na kierownicy, a prawą go popycham. Tak to się skończyło, że on pojechał, a ja zdechłem. Finisz był na stadionie, w błocie po kostki. On wygrał etap, ale ja zostałem liderem. No i od tego momentu się zaczęło. Nikogo nie można było już puścić.”
WIELKIE NAZWISKA, WIELKIE POJEDYNKI
W kolejnych latach na trasach Tour de Pologne pojawiali się najlepsi polscy kolarze, a także coraz więcej nazwisk zagranicznych. W 1960 roku zwyciężył Belg Roger Diercken, którego wyższość musieli uznać choćby Stanisław Królak, czy Jan Kudra. Ten drugi odegrał się w 1962, kiedy to okazał się lepszy od innego znakomitego Belga Rogera Swertsa. W 1968 roku na starcie Tour de Pologne pojawił się Ryszard Szurkowski.
Startował aż do 1984 roku, wygrał w sumie piętnaście etapów, ale ani razu nie udało mu się zwyciężyć w całym wyścigu. Lista wielkich, którzy nie mieli szczęścia do Tour de Pologne jest dłuższa – Królak, Lech Piasecki, Zenon Jaskuła, Joachim Halupczok. Na drugim biegunie znaleźli się trzykrotni zwycięzcy wyścigu Andrzej Mierzejewski (1982, 84, 88) oraz Dariusz Baranowski (1991-93), którzy wyrównali osiągnięcia Mariana Więckowskiego. W 1989 roku Polska odzyskała wolność, ale Tour de Pologne znalazł się na ostrym zakręcie. Nowa rzeczywistość stawiała nowe wyzwania, a wyścig potrzebował nowego otwarcia.
KOLARSKA IDEA
Idea organizacji narodowego wyścigu kolarskiego pojawiła się niedługo po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Sport był niezwykle ważnym elementem kształtowania postaw w II Rzeczpospolitej, a kolarstwo było w tym procesie bardzo pomocne. Kolarski peleton sam wyjeżdża do ludzi, odwiedza ich miasta, miasteczka i wsie. Jest na wyciągnięcie ręki dla każdego, kto zechce wyjść na ulicę i obserwować zmagania zawodników. Kolarska idea nabrała realnych kształtów dzięki staraniom Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów oraz redakcji Przeglądu Sportowego. W 1928 roku, dokładnie ćwierć wieku po inauguracji słynnego Tour de France, rozegrano I Kolarski Bieg dookoła Polski. O randzie imprezy świadczy fakt, że patronem honorowym wyścigu został sam prezydent II Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki, a przewodniczącym Komitetu Honorowego Marszałek Józef Piłsudski.
HISTORYCZNY TRIUMF WIĘCKA
7 września 1928 roku z warszawskiego toru na Dynasach wyruszyło 71 kolarzy. Liczącą 1491 kilometrów trasę podzielono na osiem etapów. Kolarze odwiedzili między innymi Lublin, Lwów, Rzeszów, Kraków, Poznań, Łódź, by na koniec wrócić do stolicy. Bohaterem został zawodnik Bydgoskiego Klubu Kolarskiego Feliks Więcek, który wygrał sześć etapów i oczywiście cały wyścig. Przegląd Sportowy pisał: „Zarówno wyniki sportowe Biegu, jak i całość prac organizacyjnych, a nade wszystko duch zawodników – wszystko to otworzyło przed sportem polskim horyzonty, o których marzyli tylko szaleńcy sportowi. Półtora tysiąca kilometrów szos polskich, przez które przelecieli w ciągu 10 dni bohaterscy kolarze – to jakby wielka wstęga, zespalająca najpotężniejsze ośrodki naszego życia kulturalnego, społecznego, gospodarczego i sportowego w jedną wielką solidarną i przez to potężną całość”
TYGRYS SZOS
Tour de Pologne szybko stał się jednym z najważniejszych wydarzeń sportowych międzywojennej Polski. Setki tysięcy ludzi zbierały się wokół ulic i szos, aby dopingować swoich bohaterów. Jednym z nich był na pewno Więcek, innym Bolesław Napierała. Nazywany „tygrysem szos” kolarz wygrał dwie edycji Tour de Pologne, a kolarskiego rzemiosła uczył się od Nicolasa Frantza, dwukrotnego zwycięzcy Wielkiej Pętli. Przed wojną kolarskie wyścigi w niczym nie przypominały dzisiejszych sportowych widowisk. Kolarze jechali ze średnią prędkością ok. 25 km/h, pokonywali etapy liczące nawet 300 kilometrów, a zamiast wożenia bidonów i batonów, zatrzymywali się, aby zjeść posiłek. Jedno pozostało niezmienne – satysfakcja z wygranej i ogromna popularność zwycięzców. Przed wybuchem II wojny światowej udało się rozegrać pięć edycji wyścigu.