blank

W oczekiwaniu na kolejny Tour de Pologne…

Plejada gwiazd stanęła na starcie 81. Tour de Pologne pod Halą Stulecia we Wrocławiu. Przez 7 sierpniowych dni kolorowy peleton przemierzał polskie szosy, finiszując w Karpaczu, Dusznikach-Zdroju, Prudniku, Katowicach, Bukowinie Tatrzańskiej oraz Krakowie.

Trasa tradycyjnie pokazała walory turystyczne Polski, jednocześnie zahaczając o kolarskie tereny. Wyścig rozpoczął się w słynącym z rowerowych tradycji Wrocławiu, gdzie w klubie Dolmel wychowało się wielu późniejszych mistrzów. Czwarty etap z metą w Prudniku był natomiast zadedykowany Stanisławowi Szoździe, wybitnemu polskiemu kolarzowi.

blank

Historia zapisana żółtymi zgłoskami

Na trasie tradycyjnie nie zabrakło emocji. Wielkim odkryciem 81. Tour de Pologne był Thibau Nys, który wygrał aż 3 etapy, dominując w trudnym terenie.

– Gdybyście powiedzieli mi pięć lat temu, że będę wygrywał wyścigi na szosie, tobym spojrzał z politowaniem – mówił Belg, który z powodzeniem łączy ściganie na szosie z przełajami.

blank

Drugim bohaterem wyścigu był Jonas Vingegaard, dwukrotny zwycięzca Tour de France, który swój pierwszy triumf UCI World Tour zanotował… podczas Tour de Pologne. Światowej klasy zawodnik wrócił do Polski, by wygrać klasyfikację generalną ORLEN.

— W 2019 roku nie byłem faworytem, ale zaatakowałem i spełniłem marzenie. Polska, tamten etap i cały Tour de Pologne zawsze będą dla mnie wyjątkowe — wspominał Duńczyk. — Mam nadzieję, że dam radę powalczyć tu o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej — dodał.

Jak powiedział, tak zrobił, a żółta koszulka zwycięzcy Tour de Pologne zawisła w jego domu obok tych z Tour de France.

– Na starcie we Wrocławiu Jonas Vingegaard powiedział mi słowa, które chwyciły mnie za serce. Że od jakiegoś czasu bardzo, bardzo chciał wrócić do Polski, bo to świetny wyścig, który otworzył jego drogę do wielkiego kolarstwa. I takie rzeczy wynagradzają mi wszystkie trudy związane z organizacją Tour de Pologne – powiedział dyrektor wyścigu Czesław Lang.

blank

Lubię wracać tam, gdzie byłem

Nie tylko Jonas Vingegaard lubi wracać na trasę Tour de Pologne. Bardzo dobre wspomnienia z polskim wyścigiem ma także Tim Wellens, który w 2016 roku sięgnął po triumf w „generalce”.

W tym sezonie nie powtórzył tego sukcesu, ale za to wygrał indywidualną jazdę na czas z metą na Orlinku w Karpaczu.

– Zawsze lubiłem przyjeżdżać na Tour de Pologne. Wyścig jest świetnie zorganizowany, wszędzie witają nas uśmiechy i gorący doping. I nawet pogoda w tym roku jest znakomita – komentował Belg, wspominając deszczowe Tour de Pologne 2016.

Swoje szanse mieli też sprinterzy. Dwukrotnie najszybszy był Olav Kooij — triumfator etapów poprzednich edycji Tour de Pologne oraz ORLEN Wyścigu Narodów — a raz triumfował Tim Merlier, który także wygrywał na polskich szosach.

blank

Biało-Czerwoni aktywni

Polacy tradycyjnie przejechali Tour de Pologne aktywnie, a swoich szans szukali głównie w ucieczkach. Dzielnie walczyli na lotnych premiach i górskich premiach, co poskutkowało triumfami w klasyfikacji najaktywniejszy zawodnik LOTTO i najlepszy góral PZU. Koszulki powędrowały odpowiednio do mistrza Polski Norberta Banaszka i Michała Paluty, którzy także spełnili swoje kolarskie marzenia.

blank