Od Więcka po Vingegaarda, czyli historia Tour de Pologne – cz. 1
– Przy okazji minionego Święta Niepodległości nie sposób nie wspomnieć o historii naszego narodowego Biegu Dookoła Polski, czyli o Tour de Pologne. To największa oraz jedna z najstarszych cyklicznych imprez sportowych w Polsce, która osiągnęła światowy poziom, dołączając do cyklu UCI World Tour. Początek tej wspaniałej tradycji miał miejsce 96 lat temu. Kolarska idea nabrała realnych kształtów dzięki staraniom Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów oraz redakcji Przeglądu Sportowego. W 1928 roku, dokładnie ćwierć wieku po inauguracji słynnego Tour de France, rozegrano I Kolarski Bieg dookoła Polski. O randzie imprezy świadczy fakt, że patronem honorowym wyścigu został sam prezydent II Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki, a przewodniczącym Komitetu Honorowego – Marszałek Józef Piłsudski. To wyjątkowe wydarzenie, które przez lata stało się symbolem polskiego kolarstwa i naszym wkładem w światowy sport. – powiedział Czesław Lang, Dyrektor Generalny Lang Team.
Pierwszy Tour wystartował 7 września 1928 roku z Warszawy. Trasa wyścigu liczyła 1491 km i została podzielona na 8 etapów. Kolarze odwiedzili takie miasta jak: Lublin, Lwów, Rzeszów, Kraków, Poznań, a na zakończenie wrócili do stolicy. Na starcie – 71 zawodników, którzy rywalizowali nie tylko o zwycięstwo, ale i o uznanie tysięcy kibiców. Zwycięzcą wyścigu został Feliks Więcek z Bydgoskiego Klubu Kolarskiego, który imponował formą, wygrywając 6 z 8 etapów.
Tour de Pologne szybko stał się jednym z najważniejszych wydarzeń sportowych międzywojennej Polski. Setki tysięcy ludzi zbierały się wokół ulic i szos, aby dopingować swoich bohaterów. Jednym z nich był na pewno Więcek, innym Bolesław Napierała. Nazywany „Tygrysem Szos” kolarz wygrał dwie edycji Tour de Pologne, a kolarskiego rzemiosła uczył się od Nicolasa Frantza, dwukrotnego zwycięzcy Wielkiej Pętli.
– Przed wojną kolarskie wyścigi znacznie różniły się od dzisiejszych sportowych widowisk. Kolarze jeździli ze średnią prędkością wynoszącą około 25 km/h, pokonując etapy liczące nawet 300 kilometrów. Zamiast bidonów i żeli energetycznych, zatrzymywali się na odpoczynek i posiłek. Jedno jednak pozostało niezmienne – satysfakcja z wygranej i ogromna popularność zwycięzców. – dodaje Czesław Lang.
Przed wybuchem II wojny światowej odbyło się zaledwie pięć edycji wyścigu. Powojenna rzeczywistość okazała się niezbyt łaskawa dla Tour de Pologne. Władze Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej faworyzowały swoje nowe kolarskie dziecko – Wyścig Pokoju. Tour de Pologne nie dawał jednak za wygraną. W 1947 roku odbył się pierwszy po wojnie wyścig. Liczył zaledwie 4 etapy i nieco ponad 600 kilometrów. W kolejnych latach na trasach Wyścigu Dookoła Polski zaczęli pojawiać się kolarze z zagranicy. Startowali oni również przed wojną, ale bez większych sukcesów. Tymczasem w 1948 roku dwa etapy wygrał Szwed Olle Persson. Rok później zrobiło się już naprawdę międzynarodowo. Całe podium zajęli obcokrajowcy, a wyścig zdominował Włoch Francesco Locatelli. W 1953 roku odbył się najdłuższy wyścig w historii. Jubileuszowy, 10. Tour de Pologne liczył aż 13 etapów i dokładnie 2311 kilometrów. Zwycięzcą okazał się Polak – Mieczysław Wilczewski…
Kolejny artykuł z cyklu Historia TdP już za 2 tygodnie. Będziemy wspominać w nim starty legendarnych mistrzów kolarstwa: Mariana Więckowskiego, Ryszarda Szurkowskiego, Lecha Piaseckiego, czy Stanisława Królaka.