blank

Jonas Vingegaard: Polska to dla mnie wyjątkowe miejsce

Jonas Vingegaard (Team Visma I Lease a Bike) to największa gwiazda 81. edycji Tour de Pologne. 27-letni Duńczyk, mający na koncie dwa triumfy w legendarnym Tour de France, wrócił na polskie szosy po pięciu latach. I znów jest zachwycony atmosferą oraz entuzjazmem kibiców. – To dla mnie wyjątkowe miejsce – deklaruje jeden z najlepszych kolarzy świata.

W 2019 roku stażysta zespołu Jumbo niespodziewanie pokonał na finiszu w Kościelisku dwóch dużo bardziej znanych w tamtym momencie kolarzy, Pawła Siwakowa i Jaia Hindleya. Wtedy niewielu o nim słyszało, ale po pięciu latach nazwisko Jonas Vingegaard zna cały sportowy świat. I właśnie po pięciu latach duński kolarz wrócił do miejsca, w którym wszystko się dla niego zaczęło.

Pamiętasz ten finisz w Kościelisku? 

No pewnie, jak miałbym zapomnieć. Czułem się wtedy świetnie, etap był mocno pagórkowaty, wymagający. Nie byłem faworytem, ale zaatakowałem i spełniłem marzenie. Polska, tamten etap i cały Tour de Pologne zawsze będą dla mnie wyjątkowe. To przecież było moje pierwsze profesjonalne zwycięstwo i to od razu w World Tourze.

Dużo się zmieniło od 2019 roku. Przeszedłeś drogę od stażysty do dwukrotnego zwycięzcy Tour de France, wielkiej gwiazdy. 

To prawda, dużo się zmieniło, ale i tak cieszę się, że wracam w miejsce, gdzie otworzyły się dla mnie drzwi. I widzę, że nadal macie tu wspaniałych kibiców, wielki entuzjazm. Jestem bardzo zaskoczony, jak wielu fanów przyszło na naszą prezentację we Wrocławiu.

Większość z tych ludzi widzi cię w roli wielkiego faworyta tego wyścigu. Nastawiasz się na to? Zwłaszcza, że trasa jest jakby skrojona dla ciebie, z czasówką pod górę już na drugim etapie. 

Na nic się nie nastawiam, bo ten rok pokazał, że trzeba po prostu jechać, z dnia na dzień, zamiast snuć wielkie plany. Mam nadzieję, że dam radę powalczyć tu o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Ale to nie będzie proste, na liście startowej jest dużo mocnych nazwisk.

Jak się czujesz w końcówce tego trudnego dla siebie sezonu, w którym spotkała cię tak poważna kraksa i kontuzje?

Czuję się dobrze. Miałem i mam niezmiennie wielkie wsparcie drużyny. Teraz każdy kolejny dzień ścigania mnie buduje. Rok faktycznie trudny, ale skutków tamtego wypadku już nie odczuwam. Nie startowałem w igrzyskach, bo trasa była nie dla mnie. Miałem czas trochę odpocząć po Tour de France, trochę popracować. Forma z dnia na dzień powinna być lepsza.