blank

Zwycięzcy klasyfikacji generalnej ORLEN tworzą historię

Zwycięzcami Tour de Pologne byli zarówno uznani już mistrzowie, jak i kolarze, dla których triumf w Polsce był początkiem wielkiej, międzynarodowej kariery. Niezmienne jest jedno – w polskim narodowym tourze od początku do końca wszystkich etapów kolarze muszą walczą o każdą sekundę, bo o prowadzeniu w klasyfikacji generalnej ORLEN często decydują minimalne różnice czasu.

Tu nigdy nie ma przypadkowego zwycięzcy, choć charakterystyka naszego wyścigu jest taka, że często o końcowych wynikach decydują dosłownie sekundy. To jednak dodaje mu jeszcze więcej atrakcyjności, bo nigdy nie można być niczego pewnym. Najwięksi potrafią jednak radzić sobie z taką presją, a później zwykle potwierdzają to podczas karier. W każdym wyścigu wszystkie klasyfikacje są ważne, ale właśnie ta generalna jest tą, od której zaczynają wszyscy kibice śledzący przebieg wyścigu – mówi Czesław Lang, dyrektor generalny Tour de Pologne.

Żółta koszulka lidera klasyfikacji generalnej ORLEN nobilituje i jest z pewnością marzeniem każdego kolarza z peletonu Tour de Pologne. Lista zawodników, którzy jechali w żółtym trykocie lidera, a później wygrywali wyścig pełna jest wspaniałych kolarzy, tworzących historię tego sportu.

Przed rokiem zwyciężył niezwykle solidny Słoweniec Matej Mohorić, a w roku 2022 reprezentujący Wielką Brytanię Ethan Hayter, który doskonale łączy występy na szosie z kolarstwem torowym – jest wciąż aktualnym wicemistrzem olimpijskim w konkurencji madison. Cztery lata temu wygrał Remco Evenepoel, który w wielkim stylu został właśnie w Paryżu mistrzem olimpijskim w jeździe indywidualnej na czas, czym potwierdził, że nieprzypadkowo nazywany jest „nowym Merckxem”. W panteonie Tour de Pologne jest też m.in. Peter Sagan. Słynny Słowak najpierw w 2011 roku wygrał w Polsce, by później trzy razy  rzędu triumfować w mistrzostwach świata ze startu wspólnego.

Dwa nazwiska zwycięzców wyścigu są jednak szczególnie bliskie polskim fanom.

W 2014 r. Rafał Majka najpierw podbił Tour de France, gdzie wygrał dwa etapy i został królem gór, by później nie mieć sobie równych w Tour de Pologne. Druga z naszych kolarskich gwiazd musiała czekać dłużej.

– Muszę kiedyś wygrać ten wyścig i znaleźć się w jego historii – powiedział Michał Kwiatkowski, gdy zwiedzał mobilne muzeum TdP.

Popularny „Kwiato”, jedyny polski zawodowy mistrz świata, dopiął swego i w 2018 r. jego nazwisko znalazło się na liście zwycięzców, a wcześniej na czele klasyfikacji generalnej ORLEN. Kto będzie tam dopisany w 2024? Wkrótce wszystko będzie jasne. W tym roku kolarze ruszą w Polskę 12 sierpnia, a wielki finał zaplanowano w Krakowie na niedzielę, 18 sierpnia.

blank
Foto: Szymon Gruchalski