blank

Wielka gwiazda w 81. Tour de Pologne. Jonas Vingegaard wraca w miejsce, gdzie wszystko się dla niego zaczęło

Jego walką z Tadejem Pogacarem żył przez minione trzy tygodnie cały kolarski świat. Po dwóch wygranych edycjach Tour de France w 2022 i 2023 r., tym razem Jonas Vingegaard zajął w tym wyścigu drugie miejsce. I na mecie ogłosił, że czas na powrót do Polski, gdzie jego wielka kariera się zaczęła. 

Był 8 sierpnia 2019 roku. Piękny górski etap z Zakopanego do Kościeliska. Z małej grupki oderwali się trzej kolarze: Paweł Siwakow, Jai Hindley i Jonas Vingegaard. Dwaj pierwsi mieli już renomę i sukcesy, trzeciego nie znał w zasadzie nikt. Ale to właśnie 22-letni Duńczyk zaskoczył rywali mocnym atakiem na finiszu i wygrał pierwszy etap World Tour w swoim życiu.

– Nie dociera do mnie, co się tu stało – opowiadał na mecie równie zaskoczonym dziennikarzom.

Oprócz pierwszego zwycięstwa, to były dla niego pierwsze telewizyjne wywiady. Gdy fotograf próbował go odznaczyć na zdjęciach w mediach społecznościowych, okazało się… że Duńczyk ich nie ma.

Do 8 sierpnia 2019 roku prawie nikt nie miał pojęcia, jaki potencjał drzemie w Jonasie Vingegaardzie.

Może poza ekipą Jumbo-Visma, która postanowiła zaryzykować i przyjęła młodego Duńczyka na staż. Holenderska ekipa marzyła w tamtych czasach, by zdetronizować zespół Ineos na największych wyścigach świata. Młodych kolarzy poddawano bardzo dokładnym badaniom i te wykazały niezwykły potencjał organizmu Vingegaarda.

Jonas nie wziął się w kolarstwie znikąd, ale przez lata jego nie miał okazji pokazywać talentu na wielkiej scenie. Pierwszy wyścig wygrał jako 11-latek i od tego czasu zawsze trenował w jakimś klubie. W 2016 r. dołączył do duńskiej ekipy ColoQuick-Cult, ale kolarstwo nie wystarczało mu do utrzymania. Pracował więc równolegle na rybnym markecie, a potem w fabryce. Dopiero szansa od Jumbo-Visma i etapowa wygrana w Tour de Pologne 2019 otworzyły drzwi do sławy.

W ciągu ostatnich pięciu lat VIngegaard zamienił się w dominatora wieloetapowych wyścigów, ze specjalizacją górską, choć fantastycznie jeździ też na czas. Miał wszystko, by zwyciężać w wielkich tourach. Już w 2022 r., ku zaskoczeniu ekspertów, wygrał Tour de France, pokonując znacznie bardziej osławionego w tamtym czasie Tadeja Pogacara. Sukces powtórzył w kolejnym sezonie.

Jonas ma też na koncie cztery wygrane etapy Tour de France oraz zwycięstwa w klasyfikacji generalnej tak prestiżowych tygodniówek, jak: Tirreno-Adriatico, Criterium du Dauphine i Wyścig Dookoła Kraju Basków. Teraz spróbuje dołożyć do swojego Palmares Tour de Pologne.

Ten rok jest dla niego przede wszystkim walką z samym sobą. W kwietniu, na czwartym etapie Wyścigu Dookoła Kraju Basków uczestniczył w fatalnej kraksie. Oprócz obojczyka lider zespołu Visma złamał kilka żeber, zdiagnozowano u niego również odmę płucną. Przeszedł dwie operacje.

Wobec tych zdarzeń drugie miejsce w tegorocznym Tour de France musi robić ogromne wrażenie. Wracający do sił Vingegaard do Polski przyjedzie jako faworyt.

blank

Foto: Szymon Gruchalski