blank

Lake Hill partnerem 1 i 2 etapu TdP

Wielkimi krokami zbliża się 81. edycja Tour de Pologne UCI World Tour. W tym roku gwiazdy światowego peletonu w drogę po polskich szosach wyruszą na Dolnym Śląsku. Później odwiedzą miejsca dobrze znane z poprzednich edycji naszego narodowego wyścigu. Tour zawita między innymi do Sosnówki i tamtejszego pięknie położonego, urokliwego hotelu Lake Hill. Radości z kolejnych kolarskich emocji nie kryje Dyrektor Operacyjny Lake Hill Resort & SPA Michał Kapusta.

Kolejny raz powitacie w swoich progach najlepszych kolarzy globu. Czasu zostało niewiele… Jak przygotowania? Czy wszystko już dopięte na ostatni guzik? 

Przygotowania zawsze trwają do ostatniej chwili, to jest bezpośrednia praca z ludźmi, gośćmi, których przyjmujemy – nie tylko kolarzy, ale też kucharzy, masażystów, managerów i wszystkich przedstawicieli ekip. My możemy przygotować się pod każdym względem, a przyjedzie kierowca, który ma swój pomysł, kucharz, który ma swój pomysł i cały plan się często sypie. My w dużej mierze przygotowani logistycznie jesteśmy, czekamy na to co się wydarzy. 

Spokojni jesteśmy. Szczerze mówiąc to siła doświadczenia, nie tylko tego hotelarskiego, ale także przez fakt, że współpracuje z Tour de Pologne już ósmy raz w swoim życiu, w różnych rolach. Ale życie kolarskie nauczyło mnie wiele i teraz rzeczywiście czuje wielki spokój. 

To nie pierwsza Pana współpraca z Lang Teamem i Tour de Pologne, ale również nie pierwsza kooperacja z kolarskim peletonem dla hotelu Lake Hill w Sosnówce. Skąd w ogóle pomysł na taką współpracę, taką aktywność? 

W zeszłym roku pierwszy raz współpracowaliśmy jako hotel, cieszyliśmy się bardzo z powrotu Tour de Pologne w Karkonosze. Szczęśliwie – już wcześniej – miałem przyjemność poznać cały zarząd Lang Teamu, bo od 2015 roku pojawiałem się na wyścigu w roli dziennikarskiej, zarówno pisząc relację na żywo jak i robiąc zdjęcia. Jako, że ten kontakt był – przyjechali do nas, nasze miejsce i nasz hotel zachwycił. Wrażenie zrobiło nie tylko nasze zaplecze, zaopatrzenie, ale także widoki. Mamy Zalew Sosnówka, Karkonosze – to się nigdy nie nudzi. 

Dogadaliśmy przyjazd ekip, w zeszłym roku wyłączyliśmy cały hotel ze sprzedaży, kolarze mieli absolutną wyłączność. To było aż 19 zespołów, ogromne wyzwanie logistyczne. Mimo ciężkiej pracy, wszyscy pracownicy z ekipy hotelarskiej zgodnie byli zachwyceni całym eventem, więc zdecydowaliśmy się kontynuować pracę również w tym roku.

Chcielibyśmy, żeby nas kojarzono ze sportem, nie tylko z kolarstwem, aczkolwiek stanowimy wspaniała bazę wypadową – gdy wsiądziemy na rower i wyjedziemy z hotelu – w prawo znajdziemy się w Karpaczu, w lewo – dojedziemy do Szklarskiej Poręby, a dla tych co preferują rowery górskie w małej odległości mamy kilkadziesiąt kilometrów tras, single tracków – od tych bardzo łatwych, do tych bardziej wymagających, na poziomie światowym. Zdecydowanie zapraszamy każdego sportowca, dostosowujemy się pod wieloma względami, zapewniamy baseny, jacuzzi, całe zaplecze, siłownie. Można się poruszać, można wypocząć, a przede wszystkim można wyjechać z hotelu na 2-3 tygodnie w góry i jeszcze się wszystkiego nie zobaczy. 

Jak trudnym przedsięwzięciem dla Was jest współuczestniczenie w takiej sportowej imprezie, największej cyklicznej sportowej imprezie w naszym kraju? Goszczenie najlepszych zespołów z całego świata to duży zaszczyt, ale też duża presja?

Oczywiście. Presja jest pod każdym względem. Tam gdzie duże wydarzenie sportowe, też są duże pieniądze. My musimy pilnować bezpieczeństwa naszych wszystkich gości. W zeszłym roku gościliśmy między innymi Mateja Mohorica, który wygrał etap w Karpaczu, a potem całą klasyfikację generalną – to u nas w hotelu była impreza. To w naszych progach gościliśmy też triumfatora późniejszego etapu Marijna Van den Berga. Tak naprawdę cieszyliśmy się z wielkich sukcesów. 

Oczywiście jest to ogromna praca, musimy zapewnić bezpieczeństwo nie tylko osób, ale też sprzętu – wartego dziesiątki milionów EURO. To wszystko musi być zabezpieczone, na pewno znalazłby się chętny, który naostrzył by sobie zęby na taki profesjonalny rower. A poza tym musimy każdej drużynie zapewnić wodę, prąd, często kilka stacji, by mogli umyć rowery, czy przygotować jedzenie. To jest praca całą dobę, a często i trzy noce wcześniej by jak najlepiej przygotować najwyższy poziom usług dla naszych gości. 

Nie wiem ile może Pan zdradzić, ale muszę zapytać z dziennikarskiego obowiązku. Wspominał Pan o imprezie po zwycięskim etapie. Jak świętują kolarze?

Szczerze mówiąc ekipa Bahrain Victorious, która świętowała dzięki Matejowi, zarezerwowała w całości jedną z naszych restauracji. Ale impreza miała charakter bardzo prywatny, więc żadnych szczegółów nie znam. Oczywiście było bardzo kulturalnie. 

Hotel położony w pięknym, ale trudnym i wymagającym dla kolarzy terenie. Co Wasz region ma do zaoferowania dla turystów, którzy kochają kolarską aktywność? 

Zaczynając od dyscypliny najbliższej Tour de Pologne, czyli kolarstwo szosowe – mamy – myślę, że nie przesadzę – setki kilometrów tras, które zaczynają się mniej więcej na wysokości 250-300 metrów nad poziomem morza, kończą się na wysokości 1200 m n.p.m., licząc przełęcz Odrodzenie. A jest to jeden z najtrudniejszych podjazdów asfaltowych w Polsce i wydaje mi się, że też w Europie. Jest co jechać zdecydowanie. 

Całe okolice Karkonoszy, Gór Izerskich, jest tu cała Kotlina Jeleniogórska. To są też trasy MTB, Gravelowe, mamy ścieżki rowerowe, szutry. Są też oczywiście wymagające podjazdy, wjeżdżając w Karkonosze, możemy legalnie wspiąć się na wysokość tych 1200 metrów, a dwa razy w roku jak są wyścigi na Śnieżkę, to nawet na 1600. Tych kolarskich eventów w tych okolicach jest całkiem sporo. Nic tylko korzystać, przyjeżdżać z rowerem i naprawdę można pojeździć. Ja tu mieszkam całe życie, jeżdżę na rowerze całe życie i nadal mi się to nie znudziło i wciąż odkrywam coś nowego. 

Zdecydowanie polecamy. Ciężko mi znaleźć lepsze miejsce – chciałem powiedzieć w Polsce, ale powiem, że w Europie. Oczywiście są zakątki piękne i wspaniałe, ale Karkonosze to jest jedyne takie miejsce na świecie. 

A już niedługo w ten piękny rejon Polski zawitają najlepsi kolarze globu. Peleton w Lake Hill w Sosnówce spędzi dwie noce – od 12 do 14 sierpnia, czyli po pierwszym i drugim etapie tegorocznej odsłony naszego narodowego wyścigu. W tym roku zakwaterowane będzie tu 9 drużyn. 

Początek 81. Tour de Pologne UCI World Tour już 12 sierpnia.