Tour de Pologne – światowa marka i ambasador polskości
Tour de Pologne, choć w nazwie ma nasz kraj, od wielu lat jest imprezą o światowym zasięgu. Znakomita organizacja, największe gwiazdy na starcie oraz wielkie sportowe emocje sprawiły, że wyścig stał się znany, oglądany i szanowany w każdym zakątku globu.
Pierwsza edycja Tour de Pologne odbyła się w 1928 roku. Na starcie stanęło 71 kolarzy. Sami Polacy. Obcokrajowcy po raz pierwszy w peletonie naszego narodowego wyścigu pojawili się w 1937 roku (4. edycja). Były to reprezentacje Węgier i Rumunii oraz zespół francusko-włoski (po dwóch kolarzy obu narodowości). Kolejne kamienie milowe w umiędzynaradawianiu Tour de Pologne to lata 1948 i pierwsze zwycięstwo etapowe obcokrajowca (Szwed Olle Persson) oraz 1949 i pierwszy triumf w klasyfikacji generalnej zawodnika z zagranicy (Włoch Francesco Locatelli).
W latach 50., 60., 70. i 80. ubiegłego wieku Tour de Pologne, choć wciąż sportowo stojący na niezłym poziomie, pod względem popularności w kraju, a co za tym idzie także zagranicą, pozostawał w cieniu hołubionego przez władze polityczne Wyścigu Pokoju. Sytuacja zmieniła się w 1993 roku, gdy organizację TdP przejął Czesław Lang.
Z roku na rok prestiż imprezy rósł. Widziała i doceniała to także Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI), konsekwentnie przyznając jej coraz bardziej znaczące kategorie. Dziś Tour de Pologne jest częścią światowej elity elit – UCI World Tour.
Tour de Pologne przekraczał granice nie tylko wzbudzając coraz większe zainteresowanie w nie tylko kolarskiej międzynarodowej społeczności, lecz także dosłownie. W trakcie pięciu edycji wyścigu jego trasa częściowo biegła poza terytorium Polski. Zaczęło się w 2010 roku, gdy z okazji 1200-lecia Cieszyna kolarze wjechali do Czeskiego Cieszyna. Również rok oraz dwa lata później peleton zawitał do tego przygranicznego miasta. W 2013 roku wyjazd w delegację był znacznie dalszy. Dwa pierwsze etapy 70. edycji wyścigu w całości odbyły się bowiem we włoskim Trydencie. Po raz pierwszy w historii TdP rozpoczął się wtedy poza Polską. W 2014 roku mieliśmy dotychczas ostatnią zagraniczną „wycieczkę” uczestników Tour de Pologne. Trasa większości 5. etapu wiodła przez Słowację, do mety w Szczyrbskim Jeziorze.
Światowego sznytu naszemu narodowemu wyścigowi nadawali też wybitni kolarze, którzy ścigali się na jego trasach. Tour de Pologne często nazywa się wyścigiem wschodzących gwiazd, będącym przepustką do wielkich karier dla młodych kolarzy. Alberto Contador, Peter Sagan, Jonas Vingegaard, Michał Kwiatkowski czy Rafał Majka są niepodważalnymi argumentami na potwierdzenie tej tezy. Zresztą takich „argumentów” jest więcej. Remco Evenepoel, w którym wielu widzi następcę legendarnego Eddy’ego Merckxa, wygrał w Polsce pierwszy etapowy wyścig rangi World Tour, a Jonas Vingegaard, ostatni triumfator Tour de France, po raz pierwszy był najlepszy na mecie szóstego etapu TdP w 2019 roku. Ale w TdP startowały także inne gwiazdy – mistrzowie olimpijscy, mistrzowie świata, zwycięzcy wielkich Tourów i słynnych klasyków, wybitni sprinterzy…
Efekt jest taki, że wyścig zebrał masę nagród, z wieloma tytułami Imprezy Roku w Plebiscycie „Przeglądu Sportowego”. Pierwszą wyścig organizowany przez Czesława Langa otrzymał już w 1995 roku, a od tamtego wydarzenia do dzisiaj impreza oraz jej szef odebrali kilkadziesiąt nagród. – Traktuję każdą wyjątkowo, bo to dowód, że nasze starania mają sens. I to nie jest nagroda dla Tour de Pologne czy Czesława Langa, ale dla wszystkich zaangażowanych w tworzenie tego wydarzenia. Mówię o naszych partnerach w miastach, regionach czy firmach, które z nami współpracują. To nasze zwycięstwa – mówi Czesław Lang.
A rywalizacja w TdP wzbudza zainteresowanie na całym świecie. Transmisje i relacje z wyścigu każdego roku trafiają do nawet ponad 100 państw i to daleko poza Europę. USA, Kanada, Chiny, Nowa Zelandia, region Azji i Pacyfiku, Bliski Wschód czy Ameryka Północna – trudno znaleźć miejsce na mapie, na którym swojego śladu nie zostawiłby Tour de Pologne.
– Wyścig daje ogromne możliwości promocyjne i potwierdzają to liczby. Był i jest oglądany w krajach na wszystkich kontynentach. To wartość nie do przecenienia i trzeba wykorzystywać takie możliwości – podkreśla Czesław Lang.
Nasz narodowy wyścig to miliony kibiców przy trasie i dziesiątki milionów przed telewizorami. To światowa marka i godny ambasador polskości i Polski daleko poza jej granicami.