blank

Czesław Lang: Pamiętam jak Vingegaard wygrał podczas Tour de Pologne. Teraz trzymam kciuki za sukces we Francji

Pamiętam go z 2019 roku, wygrał w Kościelisku w wielkim stylu i to było jego pierwsze zawodowe zwycięstwo. Teraz Jonas Vingegaard zakłada koszulkę lidera Tour de France i trzymam kciuki, żeby dalej jechał tak wspaniale – mówi dyrektor generalny Tour de Pologne Czesław Lang.

Duńczyk z grupy Jumbo Visma wygrał w środę na przełęczy Granon w Alpach 11. etap i został nowym liderem Tour de France. Dotychczasowy lider, Słoweniec Tadej Pogačar (UAE Team Emirates), przeżył kryzys i stracił do zwycięzcy blisko trzy minuty. Vingegaard zaatakował 4,5 km przed metą, a za jego plecami zostawił Pogačara i jego pomocnika Rafała Majkę. Później dogonił uciekinierów i do mety dotarł sam. Na mecie wyprzedził o 59 sekund Kolumbijczyka Nairo Quintanę (Arkea Samsic) oraz o minutę i 10 sekund Francuza Romaina Bardeta (Team DSM).

– To był prawdziwy pokaz formy, serca i hartu ducha. Takie kolarstwo chce się oglądać – mówi wicemistrz olimpijski z Moskwy. – U nas, trzy lata temu, finiszował w Kościelisku z Pavlem Sivakowem oraz Jaiem Hindleyem i był najszybszy z tej trójki. Został wtedy liderem naszego wyścigu i pamiętam, że bardzo chciał utrzymać żółtą koszulkę. Dzień później w Bukowinie Tatrzańskiej nie dał jednak rady, miał spore straty, a wyścig wygrał Sivakov. Jednak Duńczyk robił wrażenie i już wtedy mówiło się, że ma wielkie możliwości. Cóż, potwierdziło się, że otwarty charakter Tour de Pologne sprzyja młodym i daje możliwości. Teraz, po trzech latach, Vingegaard ma dużo więcej doświadczenia i mocy, więc bardzo prawdopodobne, że we Francji utrzyma koszulkę do końca. Wszystko w jego nogach i głowie – mówi Czesław Lang.

Poniżej przypomnienie zwycięstwa Jonasa Vingegaarda z 2019 roku